NIK miażdży raportem Straż Miejską: Straż Miejska dba o wpływy do budżetu
Niedawno Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę stanu bezpieczeństwa na drogach. Jakie są wyniki?
NIK stwierdził, że wystawienie fotoradarów Straży Miejskiej jest podyktowane chęcią zdobycia pieniędzy z mandatów niż dbaniem o bezpieczeństwo. Aktywność Straży Miejskiej w dużej mierze ogranicza się do wystawiania mandatów. W dodatku miejsca ich wystawienia są uzgadniane z policją tylko na początku i na końcu trwania służby. W jej trakcie strażnicy przenoszą się w miejsce nieuzgodnione, za to przynoszące dużo większe dochody. Liczba interwencji dla dobra obywateli oraz porządku publicznego w latach 2005-2009 wzrosła zaledwie o 2,7 proc. Przewinienia komunikacyjne to tylko jedno z 26 wykroczeń, jakie powinni ścigać strażnicy, tymczasem 97 proc. wszystkich wystawionych mandatów dotyczy właśnie tej sfery!
NIK nie miał natomiast zastrzeżeń do fotoradarów stacjonarnych, dzięki którym kierowcy zwalniają i służą poprawie bezpieczeństwa na drogach w miejscach w których dochodzi do najczęstszych wypadków.
Ogólny wniosek jest taki, że stan bezpieczeństwa poprawił się w ciągu ostatnich 10 lat. Liczba śmiertelnych wypadków zmalała o 41 proc., a rannych osób o 31 proc. Jest to wynik pracy policji, jak i samorządów terytorialnych. Wciąż jednak wypadków jest dużo. Odpowiada za to niedostateczna infrastruktura drogowa: mało pasów, skrzyżowań, rond, świateł, chodników i ścieżek rowerowych. Ponadto m.in. zła organizacja ruchu drogowego, błędy w systemie nadzoru nad ruchem drogowym oraz niewłaściwe finansowanie.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.