Nowa ustawa! Będzie ogromna podwyżka dla użytkowników smartfonów i telefonów
Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało projekt ustawy Prawo komunikacji elektronicznej, który przewiduje znaczący wzrost tak zwanej opłaty telekomunikacyjnej dla operatorów. Eksperci są zgodni, że koszt opłaty zostanie przeniesiony na abonentów.
Zgodnie z projektowanymi zmianami, stawka tej daniny wzrośnie aż pięciokrotnie – z 0,05% do 0,25% rocznych przychodów firmy telekomunikacyjnej. Pomysł spotyka się ze zdecydowanym sprzeciwem branży.
Resort cyfryzacji tłumaczy podwyżkę tym, że obecna stawka opłaty pozostaje niezmieniona od 2004 roku. W 2022 r. wpływy z niej wyniosły jedynie 19,6 mln zł, podczas gdy wydatki UKE i ministerstwa na zadania telekomunikacyjne były 3,5 razy wyższe. Według szacunków, po zmianie przepisów w 2024 r. wpływy z opłaty telekomunikacyjnej sięgną ok. 90 mln zł.
Przeciwko podwyżce protestują liczne organizacje branżowe, w tym PIIT, PIKE, KIGEiT, Mediakom, KIKE oraz Fundacja Open Allies. Uznają ją za zdecydowanie niepożądaną i nieuzasadnioną wydatkami administracji. Ich zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby stymulowanie rozwoju rynku telekomunikacyjnego, co naturalnie zwiększyłoby wpływy z opłaty.
Telekomom nie podoba się również brak ułatwień w zmianie umów z abonentami w celu urealnienia cen usług. Choć dopuszcza to Europejski kodeks łączności elektronicznej, interpretacje UOKiK uniemożliwiają wykorzystanie tego uprawnienia w praktyce. Przykładem jest sytuacja Vectry, której postawiono zarzuty za klauzule inflacyjne w umowach.
Branża obawia się, że brak przepisów łagodzących restrykcyjne wymogi UOKiK doprowadzi do stagnacji rynku, na którym ceny nie będą mogły nadążać za wzrostem kosztów działalności firm telekomunikacyjnych. Zdaniem ekspertów jest to niebezpieczne w dobie wysokiej inflacji.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.