Nowy dyskont podbija Polski rynek. Najprawdopodobniej źle czytasz jego nazwę

Ekspansja sieci szybko obejmie Polskę. Pierwszy sklep w Warszawie pod szyldem Woolworth został otwarty w Forcie Wola przy ul. Połczyńskiej. Niektórzy nadal nie wiedzą, że nazwa sieci nie pochodzi z angielskiego i nie czyta się jej jako „łul-łorf”.

Pierwszy sklep pod marką Woolworth został otwarty w Krakowie, ale szybko po nim przyszedł czas na kolejne lokalizacje w innych miastach Polski. Jak widać na poniższej liście, kolejno otwarte zostały sklepy w Poznaniu oraz Warszawie.

Istnieje pewne nieporozumienie w kwestii wymowy nazwy sieci. Chociaż dla wielu Polaków nazwa „Woolworth” może wydawać się angielska i intuicyjnie czytana jako „łul-łorf”, właściwa wymowa to „łul-worf”. Możliwe, że ta subtelna różnica jest wynikiem wpływów niemieckich na markę w ostatnich latach.

Korzenie sieci Woolworth sięgają jednak Stanów Zjednoczonych, gdzie w 1879 roku Frank Winfield Woolworth wprowadził innowacyjny pomysł wykładania towaru z cenami na ladzie. To podejście zrewolucjonizowało handel detaliczny i stało się standardem w wielu sklepach na świecie.

Oferta produktowa sieci jest bardzo szeroka. Klienci mogą znaleźć tu produkty z różnych kategorii, od odzieży, poprzez artykuły gospodarstwa domowego, elektronikę, aż po kosmetyki i dekoracje. Sklepy Woolworth są zlokalizowane w centrach handlowych oraz specjalistycznych marketach, a ich powierzchnia waha się od 500 do 2 tys. m².

W wywiadzie dla portalu Retailnet.pl prezes Woolworth Polska zapowiedział, że firma do kwietnia 2024 r. planuje otworzyć od 15 do 25 sklepów w Polsce, w następnym roku już 30, a w kolejnych latach po 50 sklepów rocznie. W rozmowie z money.pl Rado Straka, dyrektor sprzedaży w Woolworth Polska opowiadał, że w perspektywie 10 lat sklepów ma być nawet 400.