Od nowego roku miliony Polaków dostaną takie pisma. To będzie katastrofa dla portfeli
Mieszkańcy bloków zarządzanych przez spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe muszą przygotować się na podwyżki czynszów już od stycznia 2025 roku. Głównym powodem wzrostu opłat będą rosnące koszty eksploatacyjne, wynikające przede wszystkim z podwyższenia płacy minimalnej, która wpływa na koszty pracy w sektorze zarządzania nieruchomościami.
Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości, w rozmowie z „Faktem” podkreślił, że podwyżki są nieuniknione. Już teraz widać wzrost kosztów związanych z eksploatacją budynków mieszkalnych, co ma związek z drożejącymi mediami, takimi jak energia elektryczna, woda czy ciepło. Jednak to podwyżka płacy minimalnej ma być kluczowym czynnikiem wpływającym na wzrost opłat. Od stycznia 2025 roku płaca minimalna wyniesie 4666 zł brutto, co oznacza wzrost w porównaniu z obecną stawką na poziomie 4300 zł brutto.
Jak wyjaśnia Bartosz Turek, ekspert HREIT, w rozmowie z dziennikiem, płaca minimalna bezpośrednio wpływa na osoby odpowiedzialne za utrzymanie czystości w blokach, konserwatorów oraz innych pracowników obsługujących nieruchomości. Wzrost ich wynagrodzeń przełoży się bezpośrednio na wzrost kosztów dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, które będą zmuszone przenieść te obciążenia na mieszkańców.
Wzrost kosztów eksploatacji – co jeszcze podrożeje?
Eksperci przewidują, że podwyżki czynszów mogą sięgnąć 4-5%, ale zaznaczają, że skala wzrostów może być większa, w zależności od wzrostu cen mediów. Niepewność dotyczy także przyszłych decyzji rządu dotyczących zamrażania cen energii i innych usług, co może znacząco wpłynąć na koszty utrzymania mieszkań.
Wyższe ceny mogą dotyczyć nie tylko opłat za pracę personelu, ale także za wodę, ciepło, usługi kanalizacyjne oraz prąd. Wielu mieszkańców może stanąć przed trudnym wyzwaniem, gdyż już teraz koszty życia rosną w szybkim tempie, a podwyżki czynszów mogą tylko pogłębić problemy finansowe wielu rodzin.
Długi lokatorów – narastający problem
Rosnące opłaty za mieszkania mogą doprowadzić do jeszcze większych trudności finansowych dla Polaków, którzy już teraz mają problem z regulowaniem zobowiązań mieszkaniowych. Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że zaległości w opłatach przekraczają już 290 mln zł, a średnie zadłużenie wynosi 15,6 tys. zł. Co więcej, w rejestrze figuruje aż 19 tys. dłużników, z czego największy dług należy do mieszkańca Opola i wynosi ponad pół miliona złotych.
Zdaniem ekspertów, taka sytuacja może prowadzić do dalszego pogłębiania zadłużenia lokatorów oraz zwiększenia liczby osób, które nie będą w stanie regulować swoich zobowiązań. To z kolei może odbić się na kondycji finansowej spółdzielni mieszkaniowych, które już teraz borykają się z rosnącymi kosztami utrzymania nieruchomości.
Jest drogo, będzie drożej, a potem… jeszcze drożej
Podwyżki czynszów są nieuniknione, a ich skala będzie zależała od wielu czynników, w tym od dalszych wzrostów płacy minimalnej oraz cen mediów. Mieszkańcy bloków powinni być przygotowani na wyższe koszty, a także rozważyć możliwości wsparcia finansowego, np. poprzez programy pomocy dla osób o niższych dochodach. Przyszły rok może przynieść wiele wyzwań, zwłaszcza dla gospodarstw domowych, które już teraz mają trudności z regulowaniem bieżących opłat. Eksperci prognozują, że ceny pójdą w górę, a więc należy spodziewać się dalszych podwyżek.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.