Odpowie za rzucenie w sędzię tortem. "Sama się nim obrzuciła, by mnie zdyskredytować".
Podczas procesu Czesława Kiszczaka, który odbył się 5 czerwca 2013 roku w Warszawie prawdopodobne doszło do znieważenia sądu. Miał on zdecydować o zawieszeniu rozprawy dotyczącej przyczynienia się do śmierci górników z kopalni Wujek w trakcie stanu wojennego. Przyczyną był zły stan zdrowia psychicznego Czesława Kiszczaka. W związku z tym za zamkniętymi drzwiami miało dość do przesłuchania biegłych z tej dziedziny. Nie sposobało się to publiczności. Zygmunt M., który uczestniczył w rozprawie rzucił w sędzię Anne Wielgolewską tortem.
Jeszcze tego samego roku musiał się z tego tłumaczyć w komendzie powiatowej. Mówił wtedy, że tylko trzymał tort, a sędzia… sama się nim obrzuciła – mówił do mediów zgromadzonych przed siedzibą policji.
Prokuratura oskarżyła Zygmunta M. o znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Oskarżony odwołał się od wyroku, który zapadł, skazującego go na osiem miesięcy prac społecznych (po 20 godzin w miesiącu, czyli po godzinie dziennie).
Na dzisiejszej rozprawie nie zjawił się jednak ani oskarżony ani pokrzywdzona. Zygmunt M. jest w złym stanie zdrowia i przebywa w szpitalu. Zobowiązał się jednak na przesłanie karty wypisowej na potwierdzenie tego faktu.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.