Przemarznięty 11-latek bez opieki błąkał się w pobliżu Fortu Wola
Przemarzniętym i zdenerwowanym 11-latkiem, który przez pół godziny bez opieki przebywał na przystanku przy Forcie Wola, zaopiekowali się strażnicy miejscy. Dziecko zostało przekazane ojcu.
Dochodziła godz. 20.30, gdy strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego zauważyli na przystanku przy Forcie Wola nienaturalnie zachowującego się chłopca. Dziecko było lekko ubrane, zachowywało się nerwowo, krzyczało. Jeden z przechodniów poinformował funkcjonariuszy, że chłopiec przebywa w tym miejscu bez opieki od ok. 30 minut.
Strażnicy podjęli interwencję. Z uwagi na panujący chłód chłopiec został umieszczony w radiowozie. Funkcjonariusze uspokoili dziecko. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia i policję. Lekarz przebadał chłopca i stwierdził, że nie wymaga hospitalizacji. Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że chłopiec ma 11 lat, a jego tata przebywa w pracy. Chłopiec został przekazany policjantom, którzy odwieźli go do ojca.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.