Przez „głupi żart” na lotnisku kilka karetek nie pomogło gdzie indziej!
Akcja na Lotnisku Chopina dobiegła końca. Okazało się, że informacja o podłożonym ładunku wybuchowym w samolocie była nieprawdziwa. Nie chodzi tu nawet już o straty linii lotniczych czy lotniska, ale o to, że kilka karetek czekało w pobliżu samolotu, by w razie czego przybyć z pomocą. W tym czasie ratownicy mogliby ratować ludzkie życia, pomagać chorym na Covid i ofiarom wypadków.
Widzimy, jak tablice naszych znajomych wypełniają się wspomnieniami bliskich lub informacją o zakażeniach. Widzimy, jak kolejki ambulansów czekają do szpitali, a na pomoc czeka się dużo dłużej niż zazwyczaj. W czasach, gdy każda karetka i zespół ratowników medycznych jest na wagę złota, ktoś zgłasza Lotnisku Chopina, że samolot tureckich linii lotniczych ma na pokładzie ładunek wybuchowy.
Zaangażowane są służby lotniskowe, Straż Graniczna i pogotowie ratunkowe, które mogłoby pomagać komu innemu. Zapewne służby ustalać będą sprawcę fałszywego alarmu, któremu grożą surowe konsekwencje.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.