Rowerzyści uczcili pamięć tragicznie zmarłej w wypadku drogowym przy ul. Fieldrofa
Rowerzyści z Warszawskiej Masy Krytycznej uczcili tragicznie zmarła rowerzystkę, która zginęła na skrzyżowaniu ulic Fieldorfa i Meissnera. Postawili tam tzw. „GhostBike’a”.
- Fot. Warszawska Masa Krytyczna / Facebook
- Fot. Warszawska Masa Krytyczna / Facebook
- Fot. Warszawska Masa Krytyczna / Facebook
„Wczoraj samochód zabił rowerzystkę.
Dziś Warszawska Masa Krytyczna postawiła tam GhostBike’a, białego rowerowego ducha. Przystawali przechodnie i rowerzyści, czytali kartkę przy rowerze, zapalali świeczki” – pisze Warszawska Masa Krytyczna – „Napisała nasza koleżanka: …. na rogu Meissnera i Fieldorfa zginęła rowerzystka. Była na drodze dla rowerów, skrzyżowanie z przejazdami rowerowymi, czekała na zielone światło – zginęła. Bo dwa auta się zderzyły, jedno wypadło na chodnik i drogę dla rowerów właśnie, skosiło znak, przejechało kawał po chodniku, z kobietą i rowerem na masce. Zginęła na miejscu, trzy osoby (rowerzysta z dzieckiem w foteliku i pieszy/a) też ucierpiały…
Pojechaliśmy dziś w kilka osób, postawić w imieniu Warszawskiej Masy Krytycznej rower-duch i zapalić lampki. Samo w sobie przejmujące. Śmierć znikąd, bez powodu, bez sensu. Idzie człowiek chodnikiem, jedzie ścieżką rowerową, czeka na zielone… I BUM!
Ślady kredy po pracach policji, tymczasowy znak, zamiast tego ściętego przez auto.
Spotkaliśmy męża tej kobiety. Z dziećmi. Wczesnoszkolnymi. Staliśmy razem. Dzieci jeszcze nie do końca rozumiejące ostateczność sytuacji. „Zawsze uważała, zawsze kask, zawsze była rozsądna”.
Sytuacja przerastająca”.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.