Ryba pełna żywych pasożytów z hipermarketu [UWAGA: OBRZYDLIWE WIDEO]
W jednym z hipermarketów w Łomiankach Pan Marcin kupił rybę. Jeszcze tego samego dnia próbował ją wypatroszyć. Okazało się jednak, że zamiast wnętrzności z ryby wypłynęły żyjące pasożyty. Ostrzegamy, że wideo jest obrzydliwe.
„Spożycie przez człowieka ryb zawierających żywe larwy, może stanowić zagrożenie dla zdrowia, ze względu na zdolność tych pasożytów do penetracji ludzkiej błony śluzowej przewodu pokarmowego. Skutkiem penetracji mogą być uszkodzenia ściany żołądka i jelita” – pisze Marcin Dobas – „Nie sądzę abym trafił na jedyną zarobaczoną rybę i jestem przekonany, że mnóstwo osób w tym sklepie rybki kupiło oraz mnóstwo zjadło bo pasożytów nie było tak wiele albo były w mięsie tylko larwy (…) Kto to mięso badał i kto dopuścił do obrotu? Pytam się – choć to pytanie retoryczne, czy ktokolwiek odpowiada za swe obowiązki? USTAWA z dnia 29 stycznia 2004 r. o wymaganiach weterynaryjnych dla produktów pochodzenia zwierzęcego (Dz. U. z dnia 2 marca 2004 r.) określa chyba w sposób jednoznaczny, że Produkty pochodzenia zwierzęcego podlegają badaniom przed umieszczeniem na rynku”
Autor posta powiadomił już Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną, która zajmie się sprawą.
Stanowisko Auchan w tej sprawie:
„Moze sie zdarzyć, ze w rybie odnowionej na dziko w morzu czy Oceanie zdarzają się nicienie. Tutaj mamy taki przypadek, niezwykle rzadki. Te pasożyty po obróbce kuchennej są nieszkodliwe (solenie, mrożenie, smażenie). Wszystkie ryby są pod kontrola, obowiązują u nas reguły higieny i haccp. W przypadkach wątpliwych co do jakości zapraszam do Punktu Obsługi Klienta, zwrócimy pieniądze . Tak było w tym przypadku, klient opisał rownież reakcje sklepu , bardzo pozytywnie” – pisze nam Dorota Patejko, rzecznik prasowy Auchan.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.