Rzeźba za milion dolarów zniknęła z Zamku Królewskiego
„Newsweek” poinformował, że Zamek Królewski utracił rzeźbę „Śpiąca Nimfa i Statyr”. Jak to możliwe? Dzieło znajdowało się w zbiorach Fundacji imienia Ciechanowieckich, która znajduje się na Zamku Królewskim. W prof. Andrzej Ciechanowiecki, jeden z najsłynniejszych w Polsce mecenasów sztuki. Wielokrotnie nagradzany był za swoje zasługi. Otrzymał m.in. Order Orła Białego i Krzyż wielki orderu odrodzenia Polski.
W ten sposób rzeźba trafiła do zbiorów fundacji. Problem w tym, że nigdy nie dotarła na Zamek Królewski. Została w mieszkaniu profesora w Londynie. Po tym, jak Zamek Królewski zapytał o to, gdzie znajduje się dzieło, Andrzej Ciechanowiecki odpowiedział, że przekazał ją prawowitym właścicielom – spadkobiercom Maxa Heilbronera, żydowskiego antykwariusza i marszanda. To właśnie jemu Niemcy odebrali „Śpiącą Nimfę i Satyra”. Problem w tym, że spadkobierczynie twierdzą, że nie dostały rzeźby, profesora nie znają i nie podpisywały z nim żadnej umowy. Ponadto nie mógł tego zrobić, ponieważ rzeźba była już wówczas własnością Fundacji.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.