Strażnicy miejscy dostali odznaki za dramatyczną akcję ratunkową. Mało brakowało, a stacja benzynowa i pobliskie osiedle wyleciałyby w powietrze!

Była noc z 22 na 23 kwietnia 2020 roku. Na jednej ze stacji paliw na Pradze Północ płonął samochód – stał tuż obok dystrybutorów. Nie było czasu do stracenia. Tylko dzięki błyskawicznej reakcji strażników miejskich nie doszło do tragedii.

Fot. Shutterstock

Podczas obchodów Dnia Strażaka w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, insp. Paweł Chilimończyk i insp. Dariusz Herman, którzy brali udział w tej interwencji, otrzymali Odznaki Zasłużony dla Ochrony Przeciwpożarowej. Przyznał je Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji – za ofiarność i odwagę w bezpośrednich działaniach ratowniczych w czasie pożaru. Wręczenie odznak odbyło się podczas obchodów Dnia Strażaka w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Dochodziła godzina 2.30. Na ulicach Pragi Północ było zupełnie pusto. Radiowóz straży miejskiej wolno jechał ulicą 11 Listopada. Gdy zbliżył się do ulicy Kowieńskiej, funkcjonariusze zobaczyli ogień – palił się samochód. Wielkie płomienie wydobywały się z tylnej części pozbawionego tablic rejestracyjnych opla. Obejmowały już środek pojazdu. Najgorsze, że auto stało na stacji benzynowej. Od dystrybutorów z paliwem dzieliło je zaledwie 2-3 metry, a od kamienic po drugiej stronie ulicy – nie więcej niż 15 metrów. Strażnicy natychmiast wezwali straż pożarną, a sami wyskoczyli z radiowozu, wyjęli z bagażnika gaśnicę i przystąpili do gaszenia. Mała gaśnica szybko się jednak wyczerpała. Funkcjonariusze zauważyli przy budynku stacji paliw dużą gaśnicę przemysłową. Błyskawicznie z niej skorzystali. – Nie tylko gasiliśmy płomienie, ale też próbowaliśmy chłodzić zbiornik paliwa, by nie doszło do wybuchu – opowiadał już po wszystkim jeden z funkcjonariuszy biorących udział w akcji.

Po zużyciu jednej gaśnicy strażnicy zobaczyli wewnątrz auta iskrzące się i tlące przewody. Na szczęście na stacji była jeszcze jedna przemysłowa gaśnica. Jej również użyli funkcjonariusze przed przyjazdem straży. Gdy pożar został ugaszony, do funkcjonariuszy podeszło dwóch młodych mężczyzn, którzy od początku z uśmiechami przyglądali się całej akcji gaśniczej. Próbowali wypytywać funkcjonariuszy o przyczyny pożaru i szczegóły akcji, ale wydano im polecenie, by odeszli na bezpieczną odległość. Po chwili przyjechała straż pożarna i zajęła się zabezpieczeniem pojazdu, aby ponownie się nie zapalił. Patrol policji, który także przyjechał na miejsce, został poinformowany o dwóch dziwnie zachowujących się mężczyznach. Policjanci przejrzeli i zabezpieczyli monitoring na stacji. Obaj zostali zatrzymani. Kamery zarejestrowały ich obecność na stacji tuż przed pożarem. Podczas sprzątania po akcji ratowniczej na pobliskim trawniku znaleziono tablice rejestracyjne.

Kilkanaście minut później na miejscu zjawiła się zdenerwowana właścicielka stacji, która podziękowała strażnikom za ugaszenie pożaru. Powiedziała, że kilka godzin wcześniej dokładnie umyła ciśnieniową myjką i detergentem podjazd do dystrybutorów. Gdyby nie to, ogień szybko znalazłby do nich drogę.

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]