Sypią się za to tysiące mandatów. Warszawa w czołówce
Policyjne statystyki pokazują, że przez niemal cały 2019 rok służby ujawniły niemal 70 tys. wykroczeń związanych z używaniem telefonu podczas jazdy.
Najwięcej przypadków ujawniono w Katowicach. Na kolejnych miejscach znalazł się Rzeszów, Kraków, Warszawa oraz Poznań. Jeżeli chodzi o Warszawę, stolica może pochwalić się spadkiem tego typu przestępstw, ponieważ w tamtym roku otwierała zestawienie.
Według taryfikatora za używanie telefonu komórkowego podczas jazdy grozi 200 zł i 5 pkt. karnych. Dla porównaniu w USA, które zmaga się z plagą kierowców piszących SMS-y podczas jazdy, kara jest bardzo surowa. W zależności od stanów jest to zabranie prawa jazdy, wysoka grzywna, a także podwyższenie składki za ubezpieczenie.
Według badań Narodowej Administracji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, kierowcy, którzy piszą SMS-y podczas jazdy powodują 25 proc. wszystkich wypadków. Są sześć razy bardziej niebezpieczni niż osoby prowadzące samochód pod wpływem alkoholu.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.