Szef kuchni znanej restauracji: „Roz***ć ciapatą rasę czas”. W internecie wybuchła burza
Szef kuchni w jednej z restauracji w centrum na swoim prywatny wallu napisał „rozje***ć ciapatą rasę czas”. Przeprosił i jak sam przyznał napisał to pod wpływem emocji i wpis nie był do końca przemyślany. Do tego czasu jedna z fundacji zajmujących się uchodźcami zgłosiła wpis do pracodawcy kucharza. Pomijając sam fakt natury wpisu (wszak to nawoływanie do nienawiści zagrożone nawet karą wiezienia do lat dwóch), pojawia się pytanie: czy jest etyczne ingerowanie w prywatne profile użytkowników i zgłaszanie tego do pracodawcy?
„Dzień dobry. Czy zdają sobie Państwo sprawę z tego, że szef kuchni (dane ukryte), na swoim publicznym profilu, wprost nawołuje do przemocy wobec osób o innym kolorze skóry? Co zamierzają Państwo z tym zrobić?” – napisała fundacja na profilu pracodawcy kucharza – „Polecamy warsztaty antydyskryminacyjne prowadzone przez jedną z organizacji pozarządowych, bo takie zachowania często spowodowane są niewiedzą, brakiem wyobraźni i poczucia odpowiedzialności za słowa. Pozdrawiamy i w razie potrzeby służymy pomocą.”
Na wpis ostro zareagował pracodawca, który stwierdził, że nie będzie tolerował takiego zachowania, jakie szef kuchni prezentuje, gdyż występuje on też w roli ambasadora restauracji i, że jest im z tego powodu przykro. Zapowiedziano też wysunięcie konsekwencji w stosunku do pracownika.
Podstawowe pytanie brzmi: czy napisanie podobnego wpisu na swoim prywatnym profilu jest podstawą do ukarania pracownika? Bo to, że jest on ksenofobiczny nie ulega żadnej wątpliwości.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.