Szkoły wprowadzają surowe zakazy. Ministerstwo Edukacji oburzone, zapowiada interwencję

Szkoły wprowadzają surowy zakaz na który ani rodzice ani też ministerstwo edukacji narodowej nie mogą się zgodzić. Resort zapowiada interwencję i kontrole.

W niektórych polskich szkołach wprowadzono kontrowersyjne zakazy wejścia rodziców na teren placówek, szczególnie w okolice szatni i świetlicy. Te ograniczenia są efektem błędnej interpretacji ustawy „Lex Kamilek” przez dyrektorów szkół.

Ministerstwo interweniuje

Dyrektorzy mylnie uznali, że mają prawo zabraniać rodzicom odprowadzania dzieci pod szatnię czy wchodzenia do budynku szkoły bez specjalnego zezwolenia. Rodzice, próbujący wejść do szkoły, spotykają się z nieprzyjemnościami, oskarżani o naruszanie tzw. „stref bezpieczeństwa”.

Jednak przepisy, na które powołują się dyrektorzy, w rzeczywistości nie dotyczą wejścia rodziców do budynku szkoły. Ustawa „Lex Kamilek” odnosi się do osób zatrudnionych do opieki nad dziećmi, a nie do rodziców odprowadzających czy odbierających swoje pociechy. Ministerstwo Sprawiedliwości wskazuje na bezprawność takich zakazów, ale to Ministerstwo Edukacji Narodowej jest właściwe do zajęcia się tym problemem.

Minister edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała kontrole w szkołach dotyczące wdrożenia przepisów ustawy. Kuratorzy oświaty mają wspierać dyrektorów w prawidłowym stosowaniu przepisów, a nie karać ich.

Minister Nowacka uważa, że konieczna jest rewizja i ewaluacja funkcjonowania przepisów „Lex Kamilek”. Celem ustawy jest zapewnienie, że opieki nad dziećmi nie sprawują osoby o niewłaściwych skłonnościach, a nie ograniczanie dostępu rodziców do szkoły w codziennych sytuacjach.

Ustawa zniechęciła rodziców

Tymczasem już teraz odbywają się kontrole, które mają wykazać czy szkoły wprowadziły już przepisy oraz jak one sprawdzają się w praktyce. Zarówno rodzice jak i nauczyciele mówią, że ustawa jest nadinterpretowana. W praktyce rodzice, którzy zgłaszają się do opieki nad dziećmi na przykład na basen czy na wycieczki muszę odzyskać zaświadczenie o niekaralności. Z tego względu wielu z nich nie podejmuje się opieki nad dziećmi.