Szok na Białołęce. Pracownicy marketu znęcali się nad kobietą? Trafiła do szpitala
Pan Artur opisał szokującą historię, jaka przydarzyła się jego żonie. Kobieta pracuje w hipermarkecie Carrefour na ul. Światowida na warszawskiej Białołęce. Współpracownicy mieli ją zwyzywać i popychać. Kobieta ze strasu trafiła do szpitala. Okazało się, że miała stan przedzawałowy.
„Moja żona (…) pracuje na pieczywie,wczoraj zrobiła zbyt dużo bułek które poszły na straty, z tego powodu dzisiaj została zwyzywana przez personel i pracowników na dziale, zaczęto ją szarpać, a moja żona z nerwów miała atak serca, krzyczała że serce ją boli a tamci polemizowali to docinkami typu „a mnie dupa boli”, przyjechałem po nią, moja żona leży teraz w szpitalu okazało się że miała stan przedzawałowy, na szczęście podano jej zastrzyki konieczne, w tym sklepie wszyscy są szyci jednymi nićmi, ale to się zmieni, zgłosiłem zawiadomienie na policje” – pisze Pan Artur.
Skontaktowaliśmy się z autorem posta, który pokazał nam również wymianę SMS-ów pomiędzy nim, a żoną. Z rozmowy wynika, że kobieta była zdenerwowana, bo dwie osoby z personelu zaczęły ją popychać i szarpać. W pewnym momencie Pan Artur dostał wiadomość, że żonę boli serce. Wtedy przyjechał po nią do pracy i pojechali do szpitala.
Zapytaliśmy o komentarz sieć Carrefour. Czekamy na odpowiedź.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.