Szykujcie się na gigapodwyżki kredytów, kont i przelewów od 1 stycznia. Nowe prawo przegłosowane

238 posłów podniosło rękę za ustawą, która od stycznia zmieni zasady gry dla całego sektora bankowego. CIT dla banków wzrośnie z 19% do 30%, a ministerstwo zapowiada, że to przyniesie budżetowi 6,6 mld zł już w pierwszym roku. Problem w tym, że banki nie zamierzają ponosić tych kosztów w samotności. Zapłacimy wszyscy.

Fot. Shutterstock

Sejm odrzucił poprawki Prawa i Sprawiedliwości, które zmierzały do wyłączenia z podwyżki CIT banków spółdzielczych oraz SKOK-ów. Ostatecznie wycofano też poprawki PSL o niższe stawki dla banków spółdzielczych. Oznacza to, że małe banki działające w gminach zapłacą tyle samo co wielkie instytucje.

Teraz ustawa trafia do Senatu, a później na biurko prezydenta Karola Nawrockiego. Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki dał jasno do zrozumienia, że Pałac Prezydencki patrzy na zmiany przychylnie. Jeśli prezydent podpisze projekt, nowe przepisy wejdą w życie już 1 stycznia 2026 roku.

Największa podwyżka w historii sektora

W 2026 roku banki zapłacą 30% podatku CIT – to wzrost o 11 punktów procentowych w stosunku do obecnych 19%. Wszystkie inne firmy w Polsce nadal będą płacić standardowe 19%. Rok później stawka dla banków spadnie do 26%, a od 2028 roku ustabilizuje się na poziomie 23%.

Minister finansów Andrzej Domański uzasadniał zmiany względami sprawiedliwości społecznej. Sektor bankowy w okresie wyższych stóp procentowych notuje bardzo wysokie zyski, a finanse publiczne są pod presją dużych wydatków na obronność. Dodatkowe wpływy do budżetu wyniosą 6,6 mld zł w 2026 roku i 4,7 mld zł w 2027 roku.

Małe banki też nie uciekną. Podmioty rozpoczynające działalność, których przychody nie przekroczyły 2 mln euro, zapłacą docelowo 13% zamiast obecnych 9%. W okresie przejściowym będzie to 20% w 2026 roku i 16% w 2027 roku.

Równolegle rząd planuje obniżkę podatku bankowego. Obecna stawka 0,0366% podstawy opodatkowania spadnie do 0,0329% w 2027 roku, a od 2028 roku do 0,0293%. Problem w tym, że te dwie zmiany wcale się nie równoważą – ministerstwo wprost przyznaje, że finalnie banki stracą.

Sektor bankowy w liczbach

Jak informuje portal rp.pl, w 2024 roku banki osiągnęły zysk netto na poziomie około 42 mld zł. Na liście największych płatników CIT przodowały PKO BP (2,3 mld zł), Bank Pekao (1,9 mld zł) oraz Santander (1,5 mld zł). Dane Związku Banków Polskich pokazują, że sektor wpłacił dodatkowo prawie 6 mld zł z tytułu podatku bankowego, 1,5 mld zł w PIT od pracowników oraz 3,5 mld zł z dywidend do budżetu.

Podatek bankowy obowiązuje od 2016 roku i jest naliczany nie od zysków, lecz od aktywów – im więcej bank posiada aktywów, tym więcej płaci. Podstawowym aktywem banku jest kredyt, co oznacza, że obecna konstrukcja de facto zniechęca do udzielania pożyczek.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli planujesz kredyt hipoteczny, konsumpcyjny lub firmowy – przygotuj się na wyższe koszty. Banki jako instytucje komercyjne będą chciały zrekompensować sobie wyższe obciążenia podatkowe. Oprocentowanie kredytów może wzrosnąć, a marże kredytowe pójdą w górę.

W przypadku lokat sytuacja będzie odwrotna. Oprocentowanie depozytów prawdopodobnie spadnie, bo banki będą musiały gdzieś znaleźć pieniądze na pokrycie wyższych podatków. Jeśli masz oszczędności na lokacie, możesz zobaczyć niższe odsetki przy następnym odnowieniu.

Opłaty za prowadzenie konta, karty kredytowe, szybkie przelewy, wydanie zaświadczeń – wszystko to może podrożeć. Banki będą szukać sposobów na zwiększenie przychodów z opłat i prowizji. Drobne usługi, które teraz są darmowe lub tanie, mogą zacząć kosztować więcej.

Jeśli prowadzisz firmę i liczysz na kredyt inwestycyjny, może być trudniej. Banki będą ostrożniej przyznawać finansowanie, a wymogi formalne mogą się zaostrzać. Wyższy podatek ograniczy apetyt banków na ryzyko.

Dla osób z już zaciągniętymi kredytami na stałe oprocentowanie nic się nie zmieni. Problem dotknie tych, którzy dopiero planują kredyt lub mają oprocentowanie zmienne.

Budżet potrzebuje pieniędzy

Ministerstwo szacuje, że dzięki zmianom w podatkach i uszczelnieniu systemu budżet ma zyskać 18,7 mld zł w roku 2026. Podwyżka CIT dla banków to największy składnik tych dodatkowych wpływów.

Minister Domański przypominał podczas debaty sejmowej, że wiele krajów europejskich wprowadza specjalne podatki na banki. Potrzebujemy dodatkowego finansowania na obronę, a pozycja banków w Polsce jest bardzo silna – argumentował. Wydatki na obronność rosną w związku z sytuacją za wschodnią granicą. Służba zdrowia wymaga coraz większych nakładów. Deficyt budżetowy przekracza poziomy uznawane za bezpieczne. W tej sytuacji rząd szuka źródeł dodatkowych dochodów – i banki stały się oczywistym celem.

Senat ma kilka tygodni na rozpatrzenie ustawy. Następnie trafi ona do prezydenta. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem rządu, 1 stycznia 2026 roku polskie banki zaczną płacić najwyższy CIT w Unii Europejskiej wśród instytucji finansowych.

Prezydent zadecyduje w najbliższych tygodniach

Wszystko wskazuje na to, że Karol Nawrocki podpisze ustawę. Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki jasno określił stanowisko Pałacu Prezydenckiego.

Jeżeli Prezydent podpisze ustawę dla klientów banków oznacza to jedno – przygotujcie portfele na wyższe koszty. Banki już zapowiadają, że będą musiały przełożyć część kosztów na klientów. Taki jest mechanizm rynkowy – gdy państwo podnosi podatki firmom, firmy podnoszą ceny konsumentom.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl