Tomasz Lis nadal w szpitalu. „Znowu umiem już chodzić”
Stan Tomasza Lisa się poprawił i dziennikarz od jakiegoś czasu znowu umieszcza wpisy na twitterze. W ostatnim poinformował, że na marsz popierający sędziów nie może przyjść, choć „po kilku tygodniach znowu umie już chodzić”.
„Niestety nie będę mógł wziàć udziału w 'marszu tysiąca tóg’. Wprawdzie po kilku tygodniach znowu umiem już chodzić, ale nie mam rtogu, a przede wszystkim zgody na wyjście ze szpitala choćby na godzinę. Ale będę z protestującymi sercem i myślami” – napisał Tomasz Lis.
Według portalu olsztyn.wm.pl, redaktor naczelny „Newsweeka” trafił na badania po tym, jak źle się poczuł. Media lokalne dodają, że przebywa on na oddziale intensywnej terapii, a jego stan określono, jako poważny.
Na informacje te zareagowała żona Tomasza Lisa. „Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym 'stanie ciężkim’ są całkowicie nieprawdziwe” – napisała dziennikarka Hanna Lis i podziękowała za wyrazy wsparcia.
„Super Express” poinformował nieoficjalnie, że Tomasz Lis miał udar. Jeżeli tak było w rzeczywistości, byłby to już drugi raz. W 2017 roku dziennikarz podał, że po maratonie miał udar i był w czterech szpitalach. „Powiedzieli mi, że byłem o milimetr od śmierci. Więc czasem warto zwolnić” – wspominał naczelny „Newsweeka” w jednym z wpisów na twitterze.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.