Uratowali człowieka z płonącego budynku
51-letni mężczyzna mógł zginąć w płomieniach gdyby nie szybka interwencja Policji. Kryminalni z Pruszkowa i funkcjonariusze z komisariatu w Raszynie, którzy pierwsi przybyli na miejsce pożaru, z płonącego pustostanu wynieśli nieprzytomnego mężczyznę. Chwila zwłoki, a gęsty dym i ogień mogły doprowadzić do tragedii.
Aspiratnt sztabowy Rafał Sypniewski, sierżant sztabowy Marcin Dąbski z pruszkowskiej komendy oraz policjanci z Raszyna sierżant sztabowy Aneta Kafarska i posterunkowy Grzegorz Kalamon w sobotę wieczorem pełnili służbę patrolową, kiedy otrzymali zgłoszenie, że w Jankach na ul. Mszczonowskiej pali się budynek, a wewnątrz mogą znajdować się osoby bezdomne. Natychmiast udali się pod wskazany adres. Funkcjonariusze, nie czekając na przyjazd strażaków, narażając swoje życie, przystąpili do działania.
Nie znając rozmieszczenia pomieszczeń, weszli do płonącego budynku i w jednym z pomieszczeń zobaczyli leżącego na ziemi nieprzytomnego mężczyznę. Mimo spadających konstrukcji budynku, gęstego dymu i ognia policjanci wynieśli mężczyznę z budynku. Już na zewnątrz udzielili 51-letniemu mężczyźnie pomocy przedmedycznej, dzięki której odzyskał on przytomność. Po przybyciu pogotowia ratunkowego mężczyzna, z obrażeniami powstałymi w wyniku pożaru, trafił do szpitala.
Szybkie i sprawne działania pruszkowskich policjantów zapobiegły tragedii.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.