Warszawski coach poniżył ochroniarzy i sprzątaczki: „raczej na nich patrzę, bo po co”
„Coaching (z ang. coaching – korepetycje, trenowanie) – interaktywny proces szkolenia, poprzez metody związane z psychologią, realizowaniem procesu decyzyjnego do zaspokajania potrzeb, który pomaga pojedynczym osobom lub organizacjom w przyspieszeniu tempa rozwoju i polepszeniu efektów działania, osiągnięcia celu.” – podaje Wikipedia. A co, gdyby do coacha poszła sprzątaczka lub ochroniarz? Czy by na nich spojrzał?
Jeden z Czytelników podesłał nam wpis Warszawskiego coacha i muszę przyznać, że nas zamurowało. Na swoim facebookowym profilu pan coach pisze:
„No przyznaję, że gdy czasem zdarza mi się być na szkoleniach w jakichś większych obiektach, to z rzadka widuję takie kobiety czy jakichś ochroniarzy. Fakt – raczej na nich patrzę, bo po co. 'Dzień dobry’ zresztą chyba też nie mówią. Chociaż pewności nie mam, z reguły jestem zajęty. Ale nie bardzo rozumiem po co pisać takie artykuły? Przecież ci ludzie, sami sobie na to zasłużyli. Mogli się uczyć języków obcych albo studiować prawo jak normalni ludzie, to teraz byliby bogaci i ważni, i to im ustępowano by miejsca, kiedy zmierzaliby na jakieś ważne mityngi. Zawsze powtarzam – sukces jest w Tobie! Wyszukaj go i wydobądź! Możesz! Każdy może!”
No tak… no więc nie każdy może. Żyjemy w kraju, w którym wiele osób żyje poniżej granicy ubóstwa:
„W ostatnich latach w Polsce następuje zarówno wzrost liczby osób dotkniętych ubóstwem, jak i głębokość tego ubóstwa. Osoby żyjące poniżej minimum egzystencji stanowiły: 5,6% ogółu społeczeństwa w 1998 r., 11,1% w 2002 r. i 11,8% w 2004 r. Luka dochodowa dla tej grupy wynosiła odpowiednio 16%, 20% i 21%.
Według GUS, wzrost ubóstwa w ostatnich latach dokonał się przy poprawie przeciętnej sytuacji materialnej ogółu Polaków, generowanej przez wysokie dochody, co świadczy o rosnących nierównościach w sytuacji dochodowej i poziomie spożycia polskiego społeczeństwa. W 2004 r. przeciętny miesięczny dochód 20% osób o najwyższych dochodach wynosił 1 536 zł na osobę i był ponad 7-krotnie wyższy od przeciętnego dochodu 20% osób uzyskujących najniższe dochody. W porównaniu z rokiem poprzednim odnotowano wzrost zróżnicowania dochodów gospodarstw domowych ogółem (w 2003 r. przewaga 6,5-krotna”
Jakie szanse na podjęcie „dobrych studiów” ma osoba z rodziny wielodzietnej z regionu objętego wysokim bezrobociem? – Praktycznie żadne. Nie chce się tu rozpisywać o piramidzie Maslowa i mądrzyć na temat potrzeb człowieka, ale napiszę jedno, żeby chodzić na „ważne” mityngi (Swoją drogą polskie słowo spotkanie już jest niemodne?), trzeba najpierw coś zjeść i mieć dach nad głową.
Inną sprawą jest arogancja płynącą z wpisu i pogarda dla drugiego człowieka. „Takie kobiety” Takie, czyli jakie? Mają jakieś szczególne cechy? Tak bardzo różnią się od nas, osób wykształconych? Pan coach nigdy nie sprząta u siebie w domu?
„’Dzień dobry’ zresztą chyba też nie mówią. Chociaż pewności nie mam, z reguły jestem zajęty.” – więc może jednak mówią, tylko „zajęty” coach nie ma czasu odpowiedzieć „takiej kobiecie”.
„Mogli się uczyć języków obcych albo studiować prawo jak normalni ludzie, to teraz byliby bogaci i ważni.” – Nie mam dyplomu studiów prawniczych, za to znam trzy języki obce. To czyni mnie osobą normalną czy tylko połowicznie?
… inną sprawą jest zestawienie: bogaci i ważni. Bogaci są… bogaci. Nie czyni ich to z automatu ważniejszymi od innych.
Po fali krytyki ze strony internautów coach nadal nie rozumie o co chodzi i broni swoich przekonań:
„Panie (…) zupełnie nie rozumiem, pańskiego oburzenia. Nie wydaje mi się, żeby mój post był czymkolwiek więcej ponad powiedzeniem prawdy. A już na pewno nie był arogancki. Ludzie potrzebują się rozwiać i przeć do przodu inaczej zostają w miejscu, które najczęściej wcale im nie odpowiada. To są fakty. A tym właśnie, wskazywaniem kierunku i potrzeby zmian zajmujemy się my – coachowie. To chyba proste? Ludzie z artykułu o tym nie wiedzieli i dlatego są, tam gdzie są. Życzę więcej pozytywnego podejścia a z pewnością i pana świat będzie wypełniony sukcesami. Pozdrawiam serdecznie.”
„Pani (…), akurat do mnie klienci zgłaszają się sami. Najczęściej to duże międzynarodowe korporacje, które płacą mi żebym zatrudnionych, młodych ludzi po studiach nauczył odpowiedniego nastawienia do pracy i oczekiwanych przez firmę celów czy podejścia do osobistego sukcesu w życiu. No i chyba jestem jednak dobry w tym co robię skoro dalej na brak zleceń nie narzekam. Kto wie, może kiedyś i pani będzie miała przyjemność uczestniczyć w takim spotkaniu.
Również panią pozdrawiam serdecznie :)”
Pozostaje tylko pogratulować panu coachowi samozadowolenia, a na resztę spuścić zasłonę milczenia.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.