Weekendowa plaga pijanych kierowców
Po alkoholu za kierownicą – to wciąż, niestety, częsty scenariusz na warszawskich ulicach. Strażnicy miejscy w miarę swoich uprawnień walczą z tym procederem, ujętych kierowców, co do których zachodzi podejrzenie o jazdę w stanie wskazującym na spożycie przekazując policji.
11 sierpnia patrol Oddziału Ochrony Środowiska w okolicach ulicy Cyklamenów zatrzymał motocyklista prosząc o interwencję – chwilę wcześniej był świadkiem, jak kierowca opla podczas jazdy uderzał w barierki przy jezdni. Mężczyzna wezwał już policję, jechał za samochodem i doprowadził do jego zatrzymania, a później wyciągnął ze stacyjki pojazdu kluczyki, uniemożliwiając kierowcy dalszą jazdę. Ten jednak, wraz z pasażerem, zaczęli się oddalać – strażnicy miejscy ujęli ich 500 metrów dalej i przekazali przybyłemu patrolowi policji.
12 sierpnia, pół godziny po drugiej w nocy przed jadący Korkową radiowóz Straży Miejskiej wjechał samochód, który po pokonaniu ronda wjechał w Działyńczyków. Strażnicy ruszyli za oplem – jego kierowca zatrzymał się przy sklepie monopolowym. Strażnicy podczas rozmowy z nim wyczuli woń alkoholu – mężczyzna przyznał, że wcześniej pił piwo. Wezwano policję, która przejęła kierowcę opla oraz dwójkę pasażerów.
Tego samego dnia na Dęblińskiej strażnicy zauważyli samochód jadący szybko po wybojach i kałużach. Gdy gwałtownie się zatrzymał, wysiadł zeń kierowca i pasażer. Obaj mieli trudności z utrzymaniem się na nogach – gdy patrol podszedł do nich, od obu czuć było alkohol. Kierowca przyznał, że kilka minut wcześniej pił, nie miał przy sobie żadnych dokumentów, wezwana na miejsce policja potwierdziła, że kierowca nie był trzeźwy – okazało się też, że samochód, którym kierował, należał do firmy wynajmującej pojazdy.
W niedzielę, około 4.30, podczas patrolowania Izbickiej zauważono BMW, które prowadzone było przez młodą kobietę – kierująca miała głowę opartą o boczną szybę i wyglądała, jakby zasłabła. Kiedy ją zatrzymano nie umiała wyjaśnić, co się stało, nie pamiętała też, jak znalazła się na Izbickiej. Przyznała, że około północy kupiła butelkę wina i że była przekonana, że śpi u siebie w domu. Wezwano policję – badanie alkomatem wskazało u kobiety blisko 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dodatkowo znaleziono przy niej susz roślinny – narkotest wskazał, że była to marihuana.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.