Wpadł w ręce policji, bo… przyszedł wyrobić sobie dowód
Po tym, jak w październiku br. policjanci zostali poinformowani przez sąd, że za 28-letnim mieszkańcem warszawskiego Wilanowa, został wystawiony list gończy za przestępstwa narkotykowe, natychmiast podjęli działania.
Wyrokiem mokotowskiego sądu mężczyzna został skazany na 4 lata bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Zignorował jednak sądowy nakaz do stawienia się w zakładzie karnym i wyjechał do Belgii, gdzie ukrywał się przez kilka miesięcy.
Nie mógł tam jednak przybywać bez ważnego dokumentu tożsamości. Kryminalni dowiedzieli się, że w okresie świątecznym, będzie on musiał przylecieć do Polski, żeby odebrać aktualny dowód osobisty z urzędu dzielnicy.
W trakcie dalszych czynności ustalili operacyjnie datę odbioru dokumentu. W dniu zatrzymania około godziny 15:00 mężczyzna odebrał dokument i skierował się do jednego z mieszkań na warszawskim Wilanowie. Po kilku minutach do drzwi zapukali kryminalni. 28-latek nie zamierzał początkowo ich otworzyć. Przekonał go jednak argument pokonania drzwi przez wezwanych na miejsce strażaków pożarnych.
Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do komisariatu Policji, a następnie przewieziony do zakładu karnego, w którym spędzi najbliższe 4 lata.
asp. szt. Robert Koniuszy
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.