Wstrząsające zdarzenie w autobusie: „Odwrócił się do mnie i zaczął onanizować”
Wczoraj wieczorem dostaliśmy maila od wstrząśniętej Czytelniczki. Z treści wiadomości wynikało że kobieta napisała list tuż po tym, jak mężczyzna w autobusie zaczął się przed nią onanizować.
„Dnia 01.01.2019r o godzinie 21.31 wsiadłam do autobusu numer 114 na przystanku Chomiczówka” – pisze Czytelniczka pragnąca zachować anonimowość.
„Między przystankiem Bogusławskiego na żadanie, a przystankiem Tołstoja mężczyzna, siedzący przede mna (ja siedziałam na samym końcu autobusu) wstał do drzwi, odwrócił się do mnie i zaczął onanizować po czym wysiadł na przystanku Tołsoja.
Mężczyzna był ubrany na czarno, w czarny płaszcz, na ustach miał szalik bądź jakąś chustę.
Był w wieku okolo 23 lat. Chodzi mi o nagłośnienie zaistniałej sytuacji, aby ludzie uważali na tego mężczyznę. Monitoring z autobusu mógł nie zarejestrować tego. Więc nie wiem czy zgłaszać sytuację na policję”.
Publiczne onanizowanie się zostało ujęte w art. 140 Kodeksu Wykroczeń, w dziale wykroczeń przeciwko obyczajności publicznej:
„Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany”.
Sprawcy tego typu czynów najczęściej liczą na to, że sprawy się nie zgłosi. Coraz częściej jednak ofiary zgłaszają się na komisariat, a winne osoby zostają ujęte i ukarane.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Wieloletni dziennikarz IT i recenzent programów i gier komputerowych. Kocha Warszawę, książki i kino.