Zabójcza roślina w Warszawie. „Delirium, niewyobrażalne, realistyczne koszmary, szpital lub zgon”
Bieluń dziędzierzawa to ogromna, rozłożysta roślina, która na dobre zadomowiła się w Warszawie. Niektórzy nazywają ją „haszyszem Targówka” ze względu na właściwości narkotyczne. Naukowcy ostrzegają, że spożycie grozi śmiercią, a zerwanie silnym zatruciem.
Najpierw pojawiają się kwiaty w kształcie wiatraków, które rosną tworząc efektowne kielichy. Jesień to czas kiedy roślina owocuje. Na łodygach znajdują się duże zielone szyszki z małymi nasionkami w środku.
Wystarczy niewielka ilość, by się zatruć. Spożycie nasion natomiast grozi śmiercią. Jak wyjaśnia dr Jarosław Szponar w rozmowie z Wirtualną Polską na początku ma się tylko suchość w ustach. Potem pojawiają się rozszerzone źrenice i słowotok. Na koniec pojawia się pobudzenie i agresja, omamy słuchowe i wzrokowe, ból głowy, halucynacje i psychoza.
Najgorsze przypadki kończą się śpiączką atropinową, zaburzeniami rytmu serca i śmiercią.
Ludzie, którzy zażywali roślinę mówią o bardzo nieprzyjemnych konsekwencjach, koszmarnych, bardzo realistycznych omamach, amnezjach, ogromnym bólu i wizytach w szpitalu. Dodają, że wielu z nich znalazło się na oddziałach intensywnej terapii z uszkodzeniami wątroby i nerek.
Lekarze ostrzegają, że co roku jest wielu pacjentów, których nie daje się uratować i swoje eksperymenty przypłacają życiem.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.