Zakopał kota żywcem, bo myślał, że zdechł. Cudem go odratowano. Potrzebna pomoc!

Do lecznicy pewien człowiek zaniósł małe kocię. Jak relacjonował koty jaki czas zdechły u niego na posesji. Chciał zakopać szczątki, ale wtedy okazało się, że… jeden z nich wciąż żyje!

„Tragedia! 10 rano w lecznicy: wchodzi Pan z małym pudełkiem. Pan ma dziwną minę” – relacjonuje weterynarz, który odratował kota – „’Proszę pomóc – nie wiem czy się da, wie pani jakiś czas temu pojawiły się u mnie kociaki, spały pod śmietnikiem, dokarmialiśmy trochę, dziś wychodzę a on sztywny, zimny, nie oddycha, wykopałem dołek , wkładam, zaczynam zasypywać… a on zaczyna piszczeć…’

Zdrętwiałam, nie słuchałam dalej, biegiem do pudełka, techniczka zbladła.. W pudełku kocię tak z 5-6 tyg, chude, zapchlone, całe w ziemi, oczy, nos, ledwo oddycha ogonek i nogi odparzone, pupa ech…, jeszcze oddycha, ledwo, ale jednak.. Venflon cudem po prostu, ciepła glukoza, termofor, tlen, leki. I głębokie przekonanie – nic z tego nie będzie, temperatury nie da się zmierzyć, ledwo żyje to byłby CUD, oczka nieprzytomne, nie reagują źrenice.

Pan mówi – 'proszę uśpić, proszę mu pomóc, niech się nie męczy’. Kocię się pręży, oddycha – czasami, serce ledwo ledwo, ’Pan zostawi; spróbuje złapać resztę nim będzie to samo, może choć jednym byście się zajęli, może ktoś weźmie. Ok, proszę zostawić, niech się nie męczy’. Po 2 godzinach kocina nadal żyje, zaczyna się ruszać, próbuje pić pojona ze strzykawki.. Pomóżcie – ona, bo to ONA chce żyć, nie wiem które to życie już przez nią wykorzystane , ale tak bardzo chce żyć, .sama nie dam rady – ja tu tylko pracuję, tlen, inkubator, leki, podkłady, karma, Proszę…” – pisze weterynarz.

Na dowód opublikował zdjęcia kota. Jeżeli chcecie pomóc możecie wpłacać datki na poniższy rachunek

Konto do wpłat:
Fundacja MONDO CANE
konto Bank Pekao S.A. 58 1240 6348 1111 0010 4518 3305
Koniecznie z dopiskiem: „Życie”
Zagranica : pay pal – [email protected]om „Życie”
IBAN: PL58124063481111001045183305
SWIFT: PKOPPLPW