Pobili i okradli, bo zabrakło im na mandaty
Warszawscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku dwóch mężczyzn podejrzanych o rozbój. Jeden z zatrzymanych powiedział, że dopuścił się tego przestępstwa, ponieważ zabrakło mu pieniędzy na zapłacenia mandatów.
Warszawska policja opisała w internecie zdarzenie, do którego doszło w nocy na przystanku tramwajowym. Policjanci pełniący służbę w tym rejonie zauważyli, jak dwóch mężczyzn zrzuca z ławki siedzącą tam osobę i zaczyna uderzać pokrzywdzonego pięściami po głowie. Sprawcy zabrali też ofierze portfel oraz telefon i uciekli. Stołeczni wywiadowcy dogonili napastników i odzyskali wszystkie skradzione przedmioty. Dodatkowo Rafał D. miał w kieszeni tzw. dilerkę, a w niej amfetaminę.
Jeden z zatrzymanych powiedział, że dopuścił się tego przestępstwa, ponieważ zabrakło mu pieniędzy na zapłacenia mandatów. Obaj mężczyźni w prowadzonym śledztwie usłyszeli zarzut rozboju, za co kodeks karny przewiduje do 12 lat pozbawienia wolności. Rafałowi D. prokurator postawił dodatkowo zarzut posiadania narkotyków, za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności.