Radni wypowiadają wojnę żebrakom

Przewodnicy miejscy mają ogromny problem z żebrakami, którzy nachalnie zaczepiają turystów prosząc o pieniądze. Gdy im się odmawia, plują lub rzucają obelgami. W podobnym tonie wypowiadają się mieszkańcy Śródmieścia, którzy mają to samo zmartwienie. Teraz radny Michał Czaykowski wziął sprawy w swoje ręce i interweniuje w Ratuszu.

W maju opublikowaliśmy list otwarty jednego z przewodników do Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent stolicy, opisując problem z jakim borykają się oni na co dzień. Pisał on wtedy m.in.:

„(…) Zorganizowane grupy Cyganów (kilkuletnie dzieci, kobiety, nastolatki) żebrzą głównie na Placu Zamkowym w okolicy Kolumny Zygmunta, na Rynku Staromiejskim obok pomnika Syrenki, na ulicy Świętojańskiej a także na Krakowskim Przedmieściu w okolicy Kościoła Świętego Krzyża. Żebracy wchodzą do kościołów zaczepiając modlących się oraz do sklepów i restauracji. (…) Proszę się wczuć w naszą sytuację i wyobrazić sobie, że jako Prezydent oprowadza Pani po mieście gości i w trakcie podchodzi do Państwa żebrak, całuje Pani gości w buty a na prośby aby przestał pluje na Panią. My musimy takie przykrości znosić na co dzień”

Radny Michał Czaykowski skierował więc interpelację do Ratusza:

„Zwracam się z prośbą o skierowanie kilku patroli straży miejskiej na reprezentacyjne ulice, by nie dopuszczała do takich sytuacji”

Nie wiadomo jednak czy dodatkowe patrole cokolwiek pomogą, bo żebractwo nie jest prawnie zabronione:

„Żebractwo nie jest w Polsce zabronione. Staje się ono wykroczeniem w określonych prawem okolicznościach.” – mówi Monika Niżniak, rzeczniczka Straży Miejskiej – „Interwencje są podejmowane m.in. gdy czynu zabronionego dopuszcza się osoba, która nakłania do żebractwa osoby małoletnie lub osoby bezradne albo pozostające w stosunku zależności lub gdy osoba żebrze w miejscu publicznym w sposób natarczywy lub oszukańczy.”

Rzeczniczka prosi też, aby każdy taki przykład zgłaszać do straży, która stara się na bieżąco interweniować.