Wolontariusze poszukiwani do pomocy nurogęsiom!
Co roku, w kwietniu i maju, Warszawski Zarząd Zieleni obserwuje okolice Wisły aby zabezpieczyć przejście nurogęsi z pisklętami do Wisły. Poszukuje również wolontariuszy do pomocy

Fot. Pixabay
Wiosną, na przełomie kwietnia i maja, w Parku Agrykola, można zaobserwować wyjątkowe kaczki z charakterystycznie nastroszonymi brązowymi piórami na głowie. Są to samice nielicznie gniazdujących w Polsce nurogęsi. Po opuszczeniu gniazda, ze swoimi pisklętami muszą przejść niebezpieczną drogę z Łazienek Królewskich do Portu Czerniakowskiego. Przemieszczają się Kanałem Piaseczyńskim, następnie muszą przejść przez dwie ruchliwe ulice, rozdzielającą kanał Myśliwiecką i sześciopasmową Czerniakowską. Zarząd Zieleni co roku monitoruje te okolice aby ptaki mogły bezpiecznie przejść do Wisły. W tym aspekcie poszukiwani są również wolontariusze.
„Potrzebujemy grupy wolontariuszy, którzy będą mogli wesprzeć nas w tym działaniu. Monitoring jest prowadzony dwa razy dziennie – przed i po południu. Liczymy, że jeden wolontariusz będzie mógł uczestniczyć w co najmniej pięciu takich spacerach” informuje Zarząd Zieleni w mediach społecznościowych.
Obowiązkami wolontariuszy będzie prowadzenie krótkich wywiadów z mieszkańcami, przejścia wyznaczonej trasy oraz stosowania się do zaleceń w przypadku zaobserwowania maszerujących ptaków. Chętni muszą być pełnoletni, jednak osoby, które nie ukończyły 18 roku życia mogą uczestniczyć w wolontariacie pod opieką dorosłych.
„Podczas sezonu migracyjnego nurogęsi obserwujemy Park Agrykola, sprawdzając, czy ptaki szykują się do wędrówki. Specjalnie obniżamy poziom wody w Kanale Piaseczyńskim, aby nurogęsi mogły przepłynąć przepustem z zachodniej do wschodniej części kanału. Przy ulicach Czerniakowskiej i Myśliwieckiej we współpracy z Zarządem Dróg Miejskich ustawiliśmy znaki drogowe, które ostrzegają, że tą trasą mogą przemieszczać się nurogęsi” dodaje Zarząd Zieleni.
Ptaki niestety część swojej trasy muszą pokonać przez ruchliwe drogi. Tam o ich bezpieczeństwo dba policja pilnując, aby kacze matki z pisklętami mogły przejść przez jezdnię. Zdarza się, że są płoszone, przez kierowców, rowerzystów, przechodniów, psy czy koty. Apeluje się więc do kierowców o ostrożność, opiekunów psów o trzymanie swoich pupili na smyczy, a mieszkańców o nie podchodzenie do ptaków.

Mam 28 lat i mieszkam w Warszawie od urodzenia.