Będzie szkolenie wojskowe dla każdego mężczyzny w Polsce. „Możliwość, zachęta”
Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz szczegółowo wyjaśnił w piątek w Sejmie charakter zapowiedzianych przez premiera Donalda Tuska szkoleń wojskowych dla dorosłych mężczyzn. Stanowczo zdementował interpretacje, jakoby był to powrót do zasadniczej, obowiązkowej służby wojskowej, jaka obowiązywała w Polsce do 2009 roku.

Fot. Warszawa w Pigułce / Shutterstock
„To nie jest powrót do zasadniczej, obowiązkowej służby wojskowej, a jedynie możliwość, a także bardzo wymierna zachęta do przeszkolenia, zarówno dla kobiet i mężczyzn” – podkreślił minister, odpowiadając na pytania posłów dotyczące informacji przedstawionej wcześniej przez premiera.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że chociaż inicjatywa skierowana jest głównie do mężczyzn, którzy stanowią większość w polskiej armii, to propozycja będzie otwarta dla wszystkich. „Oczywiście mężczyzn w polskiej armii jest więcej i więcej pewnie skorzysta z tej oferty, ale dla każdego, kto jest sprawny i zdolny do takiego przeszkolenia, będzie to możliwe” – zapewnił szef MON.
Minister podkreślił, że kluczowym elementem nowego systemu będzie jego dobrowolność połączona z atrakcyjnymi zachętami. Przeszkolenie wojskowe ma być zorganizowane w taki sposób, by nie kolidowało z życiem zawodowym i rodzinnym zainteresowanych osób. „Musi być za odpowiednią rekompensatą poświęconego na nie czasu” – zapowiedział Kosiniak-Kamysz, choć nie przedstawił jeszcze szczegółów dotyczących form i wysokości rekompensaty.
Szef MON uzasadnił inicjatywę potrzebą budowania silnych rezerw osobowych dla polskiej armii w obliczu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej oraz niekorzystnych trendów demograficznych. „Zmiany demograficzne nie są dla nas korzystne. Dlatego im więcej osób teraz przeszkolimy, póki jeszcze są, tym będziemy bezpieczniejsi” – argumentował minister.
W trakcie wystąpienia wicepremier zaapelował również o współpracę ponadpartyjną w kwestiach związanych z bezpieczeństwem kraju. Zwrócił się do posłów opozycji, szczególnie Prawa i Sprawiedliwości, aby wykorzystali swoje kontakty międzynarodowe na rzecz wzmacniania bezpieczeństwa europejskiego. „Każdy może zrobić coś dobrego dla obronności, także opozycja” – powiedział, apelując do polityków PiS o wpłynięcie na rząd węgierski w sprawie odblokowania Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju.
Wypowiedzi ministra obrony narodowej wskazują, że rząd planuje wprowadzić system szkoleń inspirowany rozwiązaniami stosowanymi w innych krajach, jak wspomniany przez premiera Tuska model szwajcarski, gdzie szkolenia wojskowe są dobrowolne, ale wsparte skutecznymi zachętami.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.