Kara 5000 zł za brak urządzenia w domu. Dla milionów Polaków termin minął już w grudniu
Od 23 grudnia 2024 roku w Polsce obowiązują przepisy nakazujące instalację czujników dymu i czadu w mieszkaniach. Właściciele nowych budynków muszą działać natychmiast, starsze nieruchomości mają czas do początku 2030 roku. Za nieprzestrzeganie przepisów grozi mandat do 5000 złotych.

Fot. Shutterstock
Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak podpisał rozporządzenie wprowadzające obowiązek instalacji czujników dymu i tlenku węgla we wszystkich mieszkaniach. To odpowiedź na dramatyczne statystyki – w 2023 roku odnotowano ponad 29000 pożarów w budynkach mieszkalnych, w których zginęło 425 osób, a ponad 3200 zostało rannych.
Harmonogram wdrażania zależy od typu nieruchomości
Nowe przepisy wprowadzają różne terminy dostosowania się do wymogów. Dla nowo wznoszonych budynków mieszkalnych oraz pomieszczeń przeznaczonych do świadczenia usług hotelarskich obowiązek instalacji czujników dymu i czadu należy spełnić do 22 stycznia 2025 roku.
Właściciele istniejących mieszkań i domów mają znacznie więcej czasu. Lokale mieszkalne i pomieszczenia, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego, muszą być wyposażone w autonomiczne czujniki dymu i czadu od 1 stycznia 2030 roku.
Wyjątek stanowią obiekty hotelarskie. Pomieszczenia i lokale mieszkalne, w których świadczone są usługi hotelarskie, powinny być wyposażone w autonomiczne czujki dymu oraz czadu możliwie szybko, z terminem wprowadzenia obowiązku zaplanowanym na 30 czerwca 2026 roku.
Czad zabija niepostrzeżenie
Tlenek węgla to jeden z najgroźniejszych zabójców w polskich domach. W 2024 roku doszło do ponad 3,6 tysięcy zdarzeń związanych z emisją tego bezwonnego i bezbarwnego gazu. Poszkodowanych zostało ponad tysiąc osób, a 32 osoby straciły życie.
Ryzyko pojawienia się czadu występuje w domach, w których użytkowane są kotły gazowe, olejowe, na paliwa stałe, piecyki gazowe do podgrzewania wody użytkowej, a także kominki i kozy, piece węglowe czy kuchenki gazowe. Gaz może się wydzielać na skutek nieprawidłowego działania urządzeń, ich błędnego montażu, uszkodzenia lub niewłaściwej eksploatacji.
Najwięcej przypadków odnotowano w styczniu, co pokazuje, że sezon grzewczy jest okresem największego ryzyka. Problem dotyczy szczególnie starszych urządzeń z otwartą komorą spalania, ale nawet nowoczesne kotły wymagają odpowiedniej wentylacji i kontroli.
Jakie czujniki kupować i gdzie je montować
Nie każdy czujnik dostępny w sklepach będzie spełniał nowe wymagania. Czujniki dymu muszą spełniać normę PN-EN 14604, natomiast czujniki tlenku węgla – PN-EN 50291-1.
Czujniki dymu należy instalować na suficie, ponieważ dym unosi się do góry w pierwszej fazie pożaru. Najlepiej w centralnej części pomieszczenia, z dala od wentylatorów i klimatyzatorów. Czujniki czadu powinny być montowane na wysokości głowy mieszkańców, najlepiej w pobliżu potencjalnych źródeł tlenku węgla – pieców gazowych, kominków, bojlerów czy pieców na paliwo stałe.
Każde mieszkanie musi być wyposażone przynajmniej w jedną autonomiczną czujkę dymu. W domach jednorodzinnych czujniki te powinny znaleźć się na każdym piętrze oraz w pobliżu sypialni.
Kary sięgają 5000 złotych
Za nieprzestrzeganie nowych regulacji przewidziano surowe sankcje finansowe. Właściciele mogą zostać ukarani mandatami lub grzywną sięgającą nawet 5000 zł. Kontrole będą mogły przeprowadzać zarówno straż pożarna, jak i organy nadzoru budowlanego.
Budynki, które nie spełnią wymogów, mogą nie otrzymać odbioru technicznego od straży pożarnej, a to uniemożliwi ich legalne użytkowanie. O ile brak wyposażenia w czujkę nowego budynku mógłby skutkować interwencją Państwowej Straży Pożarnej na etapie kontroli w toku uzyskiwania pozwolenia na użytkowanie budynku, o tyle nie jest jasne, jak egzekwowane będzie spełnienie wymogu w lokalach istniejących – wyjaśnia portal Prawo.pl.
Ile kosztują certyfikowane czujniki
Koszt zakupu odpowiednich urządzeń może być zróżnicowany. Koszt jednej czujki dymu lub czadu to zazwyczaj kilkadziesiąt złotych, co w porównaniu z korzyściami jest niewielkim wydatkiem. Najprostsze modele spełniające wymagane normy można znaleźć już od około 100 złotych, podczas gdy bardziej zaawansowane systemy kosztują nawet 500 złotych.
Na produkcie powinny znajdować się nazwa i adres producenta oraz dane identyfikujące produkt. Każdy czujnik tlenku węgla powinien mieć wskaźniki optyczne w odpowiednim kolorze: zielona dioda oznacza zasilanie, czerwona – alarm, żółta – błąd.
Eksperci branżowi przewidują, że wraz z wprowadzeniem obowiązku instalacji, rynek może zostać zalany tańszymi produktami. Tym bardziej istotne będzie sprawdzanie zgodności z wymaganymi normami.
Korzyści finansowe dla właścicieli
Posiadanie czujków może przynieść wymierne korzyści finansowe, na przykład w postaci niższych składek ubezpieczeniowych. Niektóre firmy ubezpieczeniowe oferują rabaty za ubezpieczenie nieruchomości wyposażonych w systemy wykrywania dymu i czadu, uznając je za mniej ryzykowne.
Według Jednostki Państwowej Straży Pożarnej każdego roku w Polsce dochodzi do około 30 tysięcy pożarów w budynkach mieszkalnych, co prowadzi do śmierci kilkuset osób. W krajach, gdzie wprowadzono obowiązek instalacji czujników, liczba zgonów spadła o ponad połowę w ciągu dekady.
Konserwacja to podstawa bezpieczeństwa
Sama instalacja czujników to nie wszystko. Kluczowe jest również ich regularne testowanie i wymiana baterii. Większość urządzeń wymaga sprawdzenia co najmniej raz w miesiącu oraz wymiany baterii raz do roku. Wiele nowoczesnych modeli przypomina o konieczności wymiany baterii charakterystycznym sygnałem dźwiękowym.
Minister Tomasz Siemoniak podczas konferencji w Akademii Pożarniczej podkreślił, że „Chcemy dać mocny sygnał ze strony państwa, że czujki dymu i tlenku węgla powinny być czymś, co każdy ma w swoim domu, jak lodówkę, telewizor czy pralkę”.
Co to oznacza dla Ciebie
Jeśli budujesz nowy dom lub mieszkanie, musisz działać natychmiast – obowiązek instalacji czujników dymu i tlenku węgla dotyczy Cię już od 23 grudnia 2024 roku. Zwłoka może kosztować Cię nie tylko mandat, ale również problemy z odbiorem budynku.
Właściciele istniejących mieszkań mają czas do 2030 roku, ale eksperci radzą nie zwlekać. Im później zaczniesz, tym większe ryzyko wzrostu cen przez zwiększony popyt w okresach poprzedzających terminy. Wartość tej inwestycji w życie i zdrowie to zaledwie około 150 złotych na mieszkanie.
Sprawdź, czy Twoje urządzenia grzewcze wymagają czujnika czadu. Jeśli masz w domu piec na paliwo stałe, piecyk gazowy, kominek czy starszy kocioł – czujnik czadu może uratować Ci życie już dziś. Nie czekaj do 2030 roku, gdy będzie to obowiązek prawny.
Zanim kupisz czujnik, sprawdź czy spełnia normy PN-EN 14604 dla dymu lub PN-EN 50291-1 dla czadu. Pamiętaj o prawidłowym montażu: czujniki dymu na sufit, czujniki czadu na wysokość głowy, z dala od wentylacji i źródeł spalania. Nie zapominaj o regularnej konserwacji – życie zależy od sprawności urządzenia.
Jeśli wynajmujesz mieszkania czy pokoje, szczególnie na krótkoterminowy wynajem lub prowadzisz agroturystykę, masz mniej czasu – do 2026 roku musisz być już przygotowany.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.