Koniec znanej sieci sklepów po 136 latach. Ruszyła wyprzedaż

Kiedy upada przedsiębiorstwo istniejące dłużej niż większość państw na świecie, nie jest to zwykłe zamknięcie sklepu. To koniec historii, tradycji i całej epoki. Tak właśnie jest w przypadku Listmanna, sieci sklepów z artykułami plastycznymi, która działała nieprzerwanie od 1889 roku. Teraz właściciel, Oliver Listmann, potwierdza: do końca 2025 roku firmy już nie będzie.

Fot. Pixabay / Warszawa w Pigułce

Decyzja nie wynika ani z długów, ani z nagłego kryzysu. To przede wszystkim brak następcy. Synowie 64-letniego właściciela nie chcą przejąć biznesu, a sprzedaż firmie zewnętrznej okazała się niemożliwa. Jak podaje „Allgemeine Zeitung”, potencjalnych kupców odstraszył ogromny asortyment – 85 tysięcy produktów, od farb akrylowych, przez papier akwarelowy, po specjalistyczne narzędzia artystyczne. Dla dużych sieci to logistyczny koszmar, którego nie opłaca się utrzymywać.

Z mapy znikną sklepy w Moguncji, Wiesbaden i Koblencji. Przetrwa jedynie oddział w Akwizgranie, który przejmie nowy właściciel i otworzy ponownie w 2026 roku. Pozostali pracownicy – 115 osób – otrzymają jedynie wsparcie socjalne i czas na znalezienie nowych miejsc pracy. Właściciel przyznaje, że zamknięcie to jeden z najtrudniejszych momentów jego życia.

Upadek Listmanna to symbol tego, co od lat dzieje się na rynku: handel internetowy wypiera sklepy stacjonarne, szczególnie te specjalistyczne. W dobie platform e-commerce klient zamawia o trzeciej nad ranem i oczekuje dostawy następnego dnia. Tradycyjne sklepy nie mają szans konkurować z gigantami, którzy nie tylko oferują niższe ceny, ale też nie muszą utrzymywać dużych powierzchni handlowych i lokalnego personelu.

Historia Listmanna to podróż przez 130 lat zmian. Firma zaczynała jako sklep żelazny założony przez Friedricha Listmanna i Johanna Stellwagena. Po wojnie sprzedawała materiały budowlane, a w latach 90. zmieniła profil na artykuły plastyczne i stała się kultowym miejscem dla artystów, studentów i hobbystów. Nawet cztery pokolenia doświadczenia nie były jednak w stanie wygrać z transformacją handlu i brakiem następców.

Dla twórców, plastyków i pasjonatów to realna strata. Zamknięcie Listmanna oznacza koniec miejsca, gdzie można było znaleźć specjalistyczne materiały, niedostępne w zwykłych sieciach. Zamiast 85 tysięcy artykułów w internecie najczęściej znajdziemy kilkaset, a w sklepach masowych – podstawowe zestawy farb, uniwersalne pędzle i najtańsze papiery. Wielu artystów już teraz pyta: gdzie kupić pigmenty, których używaliśmy latami? Gdzie zdobyć papier o konkretnej gramaturze czy pędzle produkowane w małych manufakturach?

Polska wciąż ma kilka tradycyjnych sklepów plastycznych, głównie w dużych miastach. Warto korzystać z nich, zanim one również poddadzą się presji rynku. Jeśli właściciele nie znajdą następców, czeka ich ten sam los, co Listmanna. Dla osób prowadzących rodzinne firmy to ważna lekcja: przyszłości nie da się planować w ostatniej chwili. Rozmowy o sukcesji, sprzedaży lub zmianie profilu warto prowadzić lata wcześniej.

Tymczasem Listmann ogłosił wielką wyprzedaż likwidacyjną. Asortyment, który latami zalegał w magazynach, trafia na półki w obniżonych cenach. To ostatnia okazja, by kupić profesjonalne farby, płótna i narzędzia w cenach nawet o połowę niższych. Firma opublikowała nawet apel: „Zanim zamkniemy sklep na dobre, odwiedźcie nas po raz ostatni”.

Ale gdy drzwi zamkną się na zawsze, pozostanie pytanie: co z lokalną społecznością artystów, studentów i pasjonatów, którzy traktowali sklep jak miejsce spotkań? Internet nigdy tego nie zastąpi. Można kliknąć „kup teraz”, ale nie można zapytać sprzedawcy o to, dlaczego ten pędzel trzyma linię lepiej niż inny. Nie można wymienić doświadczeń, zapytać o poradę, ani poczuć zapachu farb i papieru.

Upadek Listmanna to sygnał ostrzegawczy. Bez klientów i następców nawet najstarsze, najlepiej prowadzone rodzinne firmy mogą zniknąć w jednej chwili. A wraz z nimi całe tradycje, fachowa wiedza i miejsca, które budowały lokalną kulturę przez dziesięciolecia.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl