Koniec mandatów, czas na kajdanki. Od 2026 roku za prędkość trafisz prosto do więzienia
To koniec epoki, w której drogowe szaleństwa kończyły się jedynie bolesnym, ale jednak tylko finansowym uszczerbkiem w portfelu. Rząd mówi stanowcze „dość” i wytacza najcięższe działa przeciwko piratom drogowym, wzorując się na surowych rozwiązaniach zachodnich. Zgodnie z pakietem zmian w prawie drogowym i kodeksie karnym, rok 2026 przyniesie rewolucję, jakiej polskie drogi jeszcze nie widziały. Rażące przekroczenie prędkości przestaje być wykroczeniem, a staje się przestępstwem, za które grozi odsiadka. Kto straci samochód, a kto pożegna się z prawem jazdy – tym razem dożywotnio?

Fot. Warszawa w Pigułce
Polscy kierowcy przez lata przyzwyczaili się do tego, że „szybka, ale bezpieczna” jazda to co najwyżej ryzyko mandatu, który – przy odpowiednich zarobkach – można było wpisać w koszty podróży. Nowelizacja przepisów, która ma uderzyć w najgroźniejszych kierowców, wywraca ten stolik. Ustawodawca uznał, że grzywny, nawet te podwyższone do kilku tysięcy złotych, przestały działać odstraszająco. Dlatego sięgnięto po instrument ostateczny: karę pozbawienia wolności.
210 km/h na liczniku? To bilet do więzienia, nie do domu
Największą zmianą, która mrozi krew w żyłach fanów szybkiej jazdy, jest kryminalizacja skrajnych prędkości. Do tej pory, pędząc autostradą 220 km/h, ryzykowałeś mandat w wysokości 2500 zł. Od 2026 roku taka jazda będzie traktowana jak przestępstwo.
Zgodnie z nowymi wytycznymi, przekroczenie prędkości o co najmniej połowę obowiązującego limitu na drogach szybkiego ruchu będzie kwalifikowane jako stworzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy lądowej. Przykładowo: na autostradzie (limit 140 km/h) „czerwoną linią” będzie prędkość 210 km/h. Jeśli policyjny wideorejestrator lub fotoradar „strzeli” cię z takim wynikiem, sprawa nie trafi do taryfikatora, ale prosto do prokuratury. Sąd będzie mógł orzec karę od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. To zmiana mentalna, której wielu „mistrzów kierownicy” może nie przetrwać.
„Zabiorą prawko” także poza miastem. Pułapka na drogach krajowych
Kolejną bombą w przepisach jest rozszerzenie zasady zatrzymywania prawa jazdy na 3 miesiące. Do tej pory ten mechanizm (tzw. „50+”) działał tylko w terenie zabudowanym, chroniąc pieszych i mieszkańców. Od 2026 roku zasada ta ma obowiązywać również na drogach jednojezdniowych dwukierunkowych poza obszarem zabudowanym.
To właśnie na popularnych „krajówkach”, gdzie limit wynosi 90 km/h, dochodzi do najtragiczniejszych wypadków czołowych. Kierowcy często traktują te drogi jak tory wyścigowe, wyprzedzając „na trzeciego” z prędkościami rzędu 140-150 km/h. Teraz, przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w takim miejscu (czyli jazda powyżej 140 km/h) będzie skutkować natychmiastowym pożegnaniem się z uprawnieniami na kwartał. Policjant zatrzyma dokument elektronicznie na miejscu kontroli, a ty będziesz musiał wezwać lawetę lub oddać kluczyki pasażerowi.
Konfiskata samochodu nie tylko za alkohol
Przepisy o konfiskacie pojazdów, które w bólach rodziły się w tym roku, w 2026 mają zostać uszczelnione i rozszerzone. Do tej pory batem na kierowców była jazda pod wpływem alkoholu. Teraz ustawodawca chce, aby przepadek mienia dotyczył również recydywistów łamiących sądowe zakazy prowadzenia pojazdów oraz uczestników nielegalnych wyścigów ulicznych.
Jeśli zostaniesz przyłapany na prowadzeniu auta mimo aktywnego zakazu sądowego (co w Polsce jest plagą), sąd będzie miał obligatoryjny obowiązek orzeczenia przepadku pojazdu. Jeśli auto nie jest twoje (np. leasing, służbowe), zapłacisz jego równowartość rynkową. Dodatkowo, dolna granica obowiązkowego świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym wzrasta z 5 000 zł do 10 000 zł. To finansowy nokaut.
Dożywocie dla drogowego recydywisty
W walce z piratami drogowymi państwo sięga po środki ostateczne. Nowe przepisy dają sądom jasną ścieżkę do orzekania dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych dla osób, które notorycznie łamią przepisy w sposób rażący lub spowodują wypadek w trakcie nielegalnego wyścigu.
„Szybcy i wściekli” organizujący nocne spoty w miastach muszą mieć się na baczności. Udział w nielegalnym wyścigu, nawet jeśli nikomu nic się nie stanie, będzie traktowany surowiej. A jeśli dojdzie do tragedii, sprawca może zapomnieć o tym, że kiedykolwiek jeszcze legalnie wsiądzie za kierownicę. System CEPiK zostanie uszczelniony tak, by skutecznie wyłapywać osoby z zakazami podczas rutynowych kontroli – m.in. dzięki nowym uprawnieniom policji do wglądu w historię mandatową na miejscu zdarzenia.
Koniec z redukcją punktów za „najcięższe grzechy”
Zapomnij o kursach redukujących punkty karne, jeśli masz ciężką nogę. Zmiany w systemie szkoleniowym WORD-ów zakładają, że możliwość „zbicia” 6 punktów karnych raz na pół roku nie będzie dotyczyć najpoważniejszych wykroczeń.
Jeśli złapiesz punkty za drastyczne przekroczenie prędkości, wyprzedzanie na pasach czy przejazd na czerwonym świetle – te punkty zostaną na twoim koncie przez pełny rok (lub dwa, w zależności od ostatecznego kształtu nowelizacji w zakresie recydywy). To oznacza, że utrata prawa jazdy za przekroczenie limitu 24 punktów będzie znacznie łatwiejsza i szybsza. Matematyka jest nieubłagana: dwa wykroczenia „za 15 punktów” i stajesz się pieszym, a odzyskanie uprawnień będzie wymagało ponownego zdania egzaminu i badań psychotechnicznych.
HCU – Co to oznacza dla Ciebie? Sprawdź licznik, zanim będzie za późno
Rewolucja 2026 to sygnał, że czasy pobłażliwości się skończyły. Oto co musisz wiedzieć, by nie stać się ofiarą nowych przepisów:
- Autostrada to nie tor wyścigowy: Jeśli masz w zwyczaju „dociskać” na A1 czy A2, wiedz, że granica 210 km/h to teraz granica twojej wolności. Policja zyska nowe, nieoznakowane radiowozy o wysokich osiągach, dedykowane właśnie do wyłapywania „autostradowych przestępców”.
- Uważaj na drogach krajowych: Jadąc na wakacje czy do rodziny, pamiętaj o limicie 90 km/h. Chwila zapomnienia przy wyprzedzaniu kolumny tirów (osiągnięcie 141 km/h) może kosztować cię utratę prawa jazdy na 3 miesiące – daleko od domu, z samochodem pełnym bagaży.
- Driftujesz? Ryzykujesz auto: Jeśli twoim hobby jest „upalanie” auta na parkingach pod marketami lub udział w nocnych zlotach, ryzykujesz nie tylko mandat, ale i konfiskatę samochodu. Prawo przestaje rozróżniać „zabawę” od stwarzania zagrożenia.
- Sprawdź opony: Brzmi banalnie? Nowe przepisy kładą nacisk na stan techniczny. Przy wypadku biegli będą bezlitośnie sprawdzać, czy twoje auto nadawało się do jazdy. Łysy bieżnik przy dużej prędkości to okoliczność obciążająca, która może zadecydować o wyższym wymiarze kary więzienia.
Rok 2026 będzie rokiem wstrząsu dla polskich kierowców. Dla wielu będzie to bolesna lekcja pokory,
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zawodowo interesuje się prawem i ekonomią.