„Jeśli ktoś Cie zgwałci i zajdziesz w ciążę, to BĘDZIESZ MUSIAŁA URODZIĆ TO DZIECKO” – mocny głos w dyskusji o ustawie
Pan Grzegorz mieszka pod Warszawą. Postanowił zabrać głos w sprawie planowanych zmian w kwestii aborcji. Jego post jest udostępniany tysiące razy. Dzieki uprzemości Pana Grzegorza, który zgodził się na publikację wpisu na naszym portalu prezentujemy ten ważny i popularny głos w dyskusji.
Odkąd usunąłem mojego szwagra ze znajomych (pozdro Marcin 🙂 może ten post jakoś do Ciebie doleci), bardzo rzadko zabieram głos w sprawach nazywanych politycznymi. Przyjąłem bardzo wygodną postawę „mamtowdupistyczną”, będąc przekonanym, że jeśli osram te wszystkie genialne pomysły rządu, jeśli się tym nie będę irytował, nie będę tego roztrząsał i analizował, to i ja dłużej pożyję i moim bliskim będzie lżej bez negatywnej aury otaczającej moją skromną osobę. Niestety. Przegrałem. Złamałem swoje postanowienia, sprzeniewierzyłem się własnym ustaleniom. Bo się nie da. No k***a jego w migdał, nie da się.
Patrząc ukradkiem na to co się dzieje w moim kraju (ukradkiem to dobre określenie, bo nie mam telewizji, więc przynajmniej z tego szamba nie dolatuje do mnie fetor politycznej rozpierduchy), przecierałem oczy, słuchałem powtórnie, ba! Szukałem pod artykułami wpisu „ASZ Dziennik” i zastanawiałem się, jak daleko to zajdzie? Ile minie czasu, zanim społeczeństwo powie „dobra, k***a, pośmialiśmy się, było fajnie, ale weź już k***a Jarek s***aj”?
Niestety, nie zanosi się na to. Niestety, mój Naród ponownie zmierza do autodestrukcji. Znów wiążemy sobie stryczek. Ponownie sami zbijamy sobie szafot. Po raz kolejny kładziemy głowę pod topór małodobrego. Otoczka się zmieniła, pestka została taka sama. I k***a, z drżącym sercem wspominam słowa Stalina, który niegdyś orzekł, że Polaków należy zostawić sobie samym – wykończą się bez niczyjej pomocy.
Zachodzę w głowę, jak, w XXI wieku, w centrum Europy, mogło dojść do sytuacji, w której o losach kobiet, o dylematach, o jakich mało komu się śniło, o decyzjach, których rezultaty zostają z człowiekiem do grobowej deski, j może decydować bezdzietny sześćdziesięcioletni człowiek, który przez całe swoje życie nie potrafił zbudować stałego związku? Człowiek, który nie ma dzieci? Człowiek, który nigdy nie drżał z obawy o dziecko, żonę, zdrowie najbliższych? W jaki sposób, do kurwy nędzy, urządziliśmy się w dupie, w której dylematy moralne polskich rodzin rozstrzyga taki gość, do spółki z kolejnym tytanem rodzicielstwa – panią Krysią?
Często słyszę teksty – Średniowiecze, ciemnogród. Kochani, to nieprawda, nie żyjemy w średniowieczu. Gdybyśmy żyli w wiekach średnich, to możecie mi wierzyć na słowo, że Jaro, jako gość bez potomka, bez rodziny, za c***a nie zostałby dopuszczony do sprawowania godności państwowej.
Śmiałem się, gdy usłyszałem o pomyśle zasadzenia brzozy na pikapie i rozjebania samolotu, ocierałem łzy wzruszenia, gdy delegacja [WYEDYTOWANO] z****a na wyspy, by bronić praw własnych obywateli, którzy s***li przed nimi, łkałem za każdym razem, gdy słyszałem magiczną frazę „8 lat”. Przez 8 lat to, przez ostatnie dwie kadencje tamto, gdyby nie 8 lat rządów…, teraz mi nie jest do śmiechu. Teraz jestem przerażony. Bo lada moment, mogę znaleźć się w sytuacji, w której stanę przed dylematem: dać żonie umrzeć, czy wysłać ją do więzienia. To już nie są pączki u cioci małolat. To jest k***a twardy niuejdż, który odbije nam się jajkiem i kiszoną kapustą. I jak czkawka powracają pytania, które niegdyś były bezsensowne, retoryczne, zwyczajnie głupie. Co jeśli Ci ludzie zadecydują zaraz, że karmienie dziecka piersią jest grzechem? Co jeśli stwierdzą, że jeśli seks to tylko na kartki i pod kontrolą urzędnika? Brzmi jak wycinek z Orwella? To pomyśl jak kilka lat temu zabrzmiałoby stwierdzenie, że od 2016 roku, jeśli ktoś Cie zgwałci i zajdziesz w ciążę, to BĘDZIESZ MUSIAŁA URODZIĆ TO DZIECKO, a jak nie to tiurma i jedno kojo na czwartym pawilonie, dzielone najpewniej z gwałcicielem.
I ja się k***a na to nie godzę. Ja. chłop ze wsi. Potomek najazdu tatarskiego, najprawdopodobniej mający korzenie w akcie gwałtu w trakcie tego najazdu w XVI wieku. Ja, niewykształcony, ubogi wędkarz, próbujący w pocie czoła zbudować rodzinę, której członkowie mogliby być z siebie dumni. Płatnik VATu, płatnik ZUSu, Obywatel Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, Wjesiek Wyganowski herbu Łodzia mówię: nie ma kurwa takiego bicia. I prędzej pójdę na dno z tym okrętem, niż zgodzę się na egzekwowanie prawa wymierzonego w głos sprzeciwu. Tak mi dopomóż Bóg.
I jeszcze jedno. Zobaczyłem jak kto głosował w sprawie tej ustawy. Panie Paweł Kukiz, wstydzę się, że głosowałem na Pana. Przepraszam wszystkie kobiety, że swój głos w wyborach oddałem na Pana. Jest mi zwyczajnie głupio. Czuję się jak dzieciak, któremu rodzice obiecali rower, a na urodziny dali mu klej w sztyfcie. Wstyd mi, że oddając głos na wolność i suwerenność jednostki, oddałem go na smutnego, śmierdzącego bąka zachłanności, na penisa dotkniętego impotencją, na człowieka baz jaj. Paweł, gdzie są Twoje jaja? Gdzie Twoje Złe Psy? Gdzie k***a podział się Twój wigor? Gdzie są twoje deklaracje? Obietnice? Gdzie wyrywająca serce przemowa, że żeby chuj na chuju stanął to się nie sprzedasz? GDZIE TY K***A JESTEŚ PAWEŁKU? Schowałeś to wszystko w poselskim ajpadziku? Może wala się to wszystko w służbowym aucie? A może nas k***a po prostu nabrałeś? A może wisi Ci miękkim kalafiorem wyborcza gawiedź? A może zwyczajnie, po prostu, jesteś c***m?
Grzegorz Wyganowski
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.