Małe, niepozorne i da Ci mandat. Co to? Nowy oręż straży miejskiej

Oczywiście, o ile lubisz przejeżdżać na czerwonym świetle. Nie mówimy tu jednak o fotoradarach. Na skrzyżowaniu Globusowej i Dźwigowej zamontowane nowe kamery, które zarejestrują wszystko, co dzieje się na obu pasach ruchu po zapaleniu się czerwonego światła:

„Jest to system kilku kamer umieszczonych na skrzyżowaniu, na wysięgniku” – tłumaczy Warszawie w Pigułce Monika Niżniak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej m. st. Warszawy – „Są one sprzężone ze sobą oraz z sygnalizatorem świetlnym. W momencie, kiedy sygnalizator świetlny wyświetli czerwone światło, zostaje wysłany, w cudzysłowie oczywiście, impuls do kamer, które zaczynają rejestrować wszystkie pojazdy, które wjeżdżają na skrzyżowanie. W polu widzenia kamery są wszystkie pasy na kierunkach dojazdowych oraz linia warunkowego zatrzymania”.

Rzeczniczka dodaje również, że dotychczas straż miejska miała urządzenia, które robiły dokumentację fotograficzną zdarzenia. Tutaj dodatkowo będzie można prześledzić nagranie wideo. Jest  to także z korzyścią dla kierowców, bo jeżeli okaże się, że np. kierowca nie zdążył zahamować i przekroczył linię warunkowego zatrzymania, a następnie zdążył cofnąć się za nią, może złożyć dodatkowe wyjaśnienia i mandat być może nie będzie potrzebny.

Niestosowanie się kierowców do sygnalizacji świetlnej i wjazd na czerwonym świetle na skrzyżowanie jest jedną z pięciu głównych przyczyn wypadków do których dochodzi na terenie stolicy – tak wynika z danych stołecznej policji. Stąd działania straży miejskiej są ukierunkowane właśnie na ograniczenie tego typu ryzykownych zachowań kierowców – mówi Zbigniew Kąkol z-ca Naczelnika Oddziału Ogólnomiejskiego Straży Miejskiej m.st. Warszawy.