Nakleił karną naklejkę na szybie: „Poczułam niemą, bezradną wściekłość ale też niesprawiedliwość i zwykły smutek.”

Na profilu jednego z warszawskich sklepów pojawił się wpis, o tym jak karna wlepka wpłynęła na dzień kierującej autem. Co ciekawe pod postem zamiast głosów poparcia przeważają słowa krytyki wobec parkującej.


„Taaak, zawsze każdy tylko „na chwile”, „tu z boczku”, „bo blisko do drzwi”, „bo dziecko musi wysiąść akurat” , itd. Osobiście wyzbyłam się już odruchów wyrozumiałości. Brawo dla tego pana i oby tak dalej. A kapanie nieudaną ironią naprawdę nie skutkuje. Żałosny post” – napisała Pani Joanna, jej komentarz ma już ponad 100 polubień. To niejedyny krytyczny post pod adresem parkującej. Jak brzmiał post, który wywołał tyle reakcji?

„Uwaga Warszawo. Prosimy o udostępnianie.
Tym razem nie będzie o mydle. Tym razem będzie to krótki list do człowieka, który pierwszego czerwca maszerował ulicą Dzielną i przystanął tuż obok naszego sklepiku.

MĘŻCZYZNO Z PLECAKIEM, KTÓRY WYMIERZYŁEŚ SPRAWIEDLIWOŚĆ PRZY ULICY DZIELNEJ

Nie wiem jak masz na imię, gdzie mieszkasz i jakim człowiekiem jesteś na codzień. Nasze oczy spotkały się tylko na sekundę, wczoraj, na ulicy Dzielnej. Maszerowałam z kartonami ładując je do małego, czerwonego Hyundaia (…) Spojrzałam na Ciebie z zaciekawieniem ponieważ stałeś tuż obok auta pożyczonego mi na ten dzień przez mojego chłopaka. Uśmiechałeś się więc i ja się uśmiechnęłam i wróciłam do pakowania gratów. Nie zauważyłam, że coś jest nie tak.
Samochód stał zaparkowany we wjeździe do sklepu (to taki pas asfaltu odchodzący od głównej ulicy aż pod drzwi, pozwala nam rozładowywać towar). Zaparkowałam tam rano jako druga w kolejce, przede mną stanął sąsiad ze sklepu obok którego tym samym zablokowałam zgodnie z naszą koleżeńską umową, że wołamy się wzajemnie kiedy któreś chce wyjechać.
Tym razem jednak sąsiad nie zawołał. Prawdopodobnie chciał oszczędzić mi biegania wyjechał więc przodem, kawałek po chodniku. Czerwony Hyundai blokował tym samym wjazd do pustego miejsca na wjeździe.

Wtedy pojawiłeś się ty. I dokonałeś samosądu. Próbuję wyobrazić sobie, co myślałeś wyjmując z plecaka sporą, okrągłą naklejkę naniesioną na wyjątkowo trwały klej, który nie daje się zdrapać paznokciem, można go usunąć jedynie specjalnym preparatem do naklejek.
Wyobrażam sobie twoją satysfakcję, że oto nauczysz porządku głupią, bezmyślną i głuchą na potrzeby innych babę. Że nadchodzisz tam, gdzie nie sięga prawo i własną ręką ukarzesz mnie za to, że zaparkowałam jak łoś. Że dostanę za swoje i raz na zawsze popamiętam. Będę wiedziała, że nie jestem bezkarna.
Otóż muszę Cię rozczarować.
Nie jesteś egzekutorem prawa, aniołem apokalipsy i stróżem porządku. Nikomu nic nie udowodniłeś, nie ocaliłeś społeczeństwa od tępego kierowcy, nie skłoniłeś do refleksji.
Dokonałeś aktu samosądu i POMYLIŁEŚ SIĘ.
W momencie kiedy wyjąłeś nalepkę i przymocowałeś ją na szybie, na poziomie oczu kierowcy stałeś się zwyczajnym wandalem. Zdezorganizowałeś mi dzień.
Był pierwszy czerwca, miałam mnóstwo sprawunków w tym kupno drobiazgu dla syna, wizytę u notariusza, zakupy do sklepu i sprawy urzędowe- wszystko wyliczone co do minuty. Jazda z tak centralnie przyklejonym obiektem okazała się być zwyczajnie ryzykowna.
Poczułam niemą, bezradną wściekłość ale też niesprawiedliwość i zwykły smutek.
Chcę Ci tylko powiedzieć (jeśli jakimś cudem uda Ci się przeczytać mój list), że zaszkodziłeś komuś zupełnie bez powodu. Z obrońcy rozsądku stałeś się tępą siłą bezmyślnie szafującą karą.
Demokracja z jej systemem sądowniczym i karnym nie jest systemem idealnym. Bywa, że nie jest nawet dostatecznie dobrym. Stara się jednak chronić nas przed anarchią, nad władzą tego, kto czuje się jej posiadaczem z racji tego, że trzyma zaciśniętą w pięść dłoń lub superklejącą nalepkę.
Mam nadzieję, że ani Ciebie ani nikogo z twojej rodziny nie dosięgnie nigdy samosąd dokonany bez uprzedniego procesu i wyroku.
Można pomyśleć, że to tylko nalepka a ja nie boję się szorowania samochodowej szyby.
Boję się jednak myślenia, które prowadzi do takiego działania. Myślenia, że mam prawo sam zaprowadzać porządek karząc innych na podstawie własnej oceny. Boję się ludzi takich jak ty bo niesiecie sprawiedliwości. Niesiecie głupią przemoc.
Następnym razem wezwij Straż Miejską. A teraz wstydź się. Przez Ciebie pewien chłopiec nie dostał swojego prezentu na czas”.

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]