Ugryzł policjanta i zmarł. Tragiczny finał interwencji na Białołęce
Na warszawskiej Białołęce, podczas interwencji policji, zmarł mężczyzna. Wszystko wskazuje na to, że był pod wpływem środków odurzających.
Jak wyjaśnia Sylwester Marczak rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji, interwencja miała miejsce o 2 w nocy. Policyjny patrol natknął się na mężczyznę przy BMW, który dziwnie się zachowywał.
Policjanci zaczęli przeszukiwać auto. W trakcie kontroli znaleziono biały proszek, susz roślinny i skradzione tablice rejestracyjne. W pewnym momencie mężczyzna zaczął być agresywny i rzucił się na funkcjonariuszy gryząc jednego w ucho. Obrażenia okazały się na tyle poważne że funkcjonariusz trafił do szpitala.
Na miejsce wezwano posiłki. Jak mówi rzecznik prasowy policjanci musieli użyć środków przymusu bezpośredniego. W pewnym momencie mężczyzna źle się poczuł i upadł na ziemię. Pomimo natychmiastowo podjętej reanimacji niestety nie udało się go uratować.
Na miejscu działał zespół kontroli komendy stołecznej policji i prokuratora. Okoliczności i przyczyny tego zdarzenia będą na pewno wyjaśnianie.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.