Arabska dzielnica w Warszawie? Bardzo prawdopodobne
Ostatnio pisaliśmy o wizycie jaką złożył szejk Mohammed bin Raszid al-Maktum wiceprezydent i premier Zjednoczonych Emiratów Arabskich, emir Dubaju. Podczas tej wizyty podpisano wiele dokumentów sprzyjających polskiej gospodarce. Padła też interesująca propozycja. Szejkowie z ósmego najbogatszego państwa na świecie chcą stworzyć w Warszawie całą dzielnicę. Wartość inwestycji przekroczyłaby miliard złotych, a obszar na którym miałaby powstać musiałby mieć przynajmniej 20 hektarów!
„Emiratczycy są gotowi zrealizować największą inwestycję na świecie właśnie w Polsce” – mówi Małgorzata Panek-Kasińska, prezes MK Business Link, firmy konsultingowej działającej z partnerami z Bliskiego Wschodu dla „Pulsu Biznesu”, który opisał sprawę. Problem jest tylko jeden: szejkowie nie chcą miejsca na obrzeżach, a blisko centrum. Takim terenem miasto nie dysponuje. Są więc dwie propozycje.
Pierwszą są okolice Stadionu Narodowego. W połowie należą do Skarbu Państwa, druga połowę trzeba by było wykupić. Tu pojawiają się schody, bo aby to zrobić potrzebny jest czas, którego nie mamy. Szejkowie pojawią się z propozycjami na jesieni. Drugą lokalizacją jest… Łódź Fabryczna i Warszawa. Byłoby to wspólne przedsięwzięcie dwóch miast. W Łodzi powstałaby duża dzielnica, a w stolicy dwa wieżowce w centrum, które miałyby stanąć u zbiegu al. Jana Pawła II i al. Jerozolimskich lub Emilii Plater i Nowogrodzkiej.
Jakie będą decyzje szejków? Tego dowiemy się już na jesieni.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.