Bomba w szpitalu Bielańskim? „Dzwonił pacjent z oddziału zamkniętego”
Łukasz, nasz czytelnik, poinformował nas, że w szpitalu Bielańskim pojawiła się policja po tym, jak ktoś zadzwonił z informacją o podłożonej bombie. Policjanci jednak szybko odstąpili od dalszych czynności. Okazało się, że o ładunku poinformował pacjent z oddziału zamkniętego.
„W takich przypadkach odbywa się najczęściej sprawdzenie pirotechniczne” – mówi nam Tomasz Oleszczuk z Biura Prasowego Komendy Stołecznej Policji – „Funkcjonariusze szybko jednak ustalili, że na policję dzwonił ktoś z oddziału zamkniętego”.
Z relacji świadków wiemy też, że na kilkanaście minut wstrzymano przyjmowanie pacjentów na oddział. Ze względu na problemy psychiczne, pacjent nie będzie odpowiadał za swój czyn.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.