Ci pracownicy dostaną „urlopowe miliony”, ale nie wszyscy! Przełom czy prowokacja?
„Urlopowe miliony” dla nauczycieli! W 2025 roku rekordowe przelewy przed wakacjami. Taka kwota jeszcze się nie zdarzyła! W 2025 roku nauczyciele w Polsce otrzymają największe w historii świadczenie urlopowe – aż 2723,40 zł brutto dla pracujących na pełen etat. Dla tysięcy pedagogów to nie tylko zastrzyk gotówki, ale prawdziwy symbol uznania za ciężką pracę w oświacie.

fot. Warszawa w Pigułce
Wiele osób już teraz z niecierpliwością odświeża konto bankowe w oczekiwaniu na przelew, który ma trafić na ich rachunki jeszcze przed końcem sierpnia.
Kto dostanie rekordowe pieniądze?
Na świadczenie mogą liczyć nauczyciele zatrudnieni w szkołach, przedszkolach i placówkach oświatowych – niezależnie od tego, czy pracują na cały etat, czy na jego część. Oczywiście wysokość świadczenia jest proporcjonalna do wymiaru czasu pracy i długości zatrudnienia. Przykład? Nauczyciel zatrudniony na ¾ etatu może liczyć na 2042,55 zł, a pracujący na pół etatu – 1361,70 zł.
Co ważne – to świadczenie obejmuje także nauczycieli zatrudnionych czasowo, np. na zastępstwa, a nawet osoby, które dopiero rozpoczęły pracę w szkole.
Skąd taka kwota? Mechanizm robi wrażenie
Kwota urlopowego zależy od wysokości odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych (ZFŚS). W 2025 roku bazowa pensja przeciętna wyniosła 5434,82 zł, co przełożyło się na rekordowy odpis: aż 5978,30 zł dla pełnoetatowego nauczyciela. Z tego właśnie odpisu finansowane jest urlopowe – i dlatego stawki w tym roku eksplodowały.
To największa taka kwota od lat i efekt coraz wyższych średnich wynagrodzeń w gospodarce narodowej. Można więc powiedzieć, że nauczyciele korzystają dziś z wyjątkowej okazji.
To nie pomoc socjalna – ale to nie koniec bonusów!
Świadczenie urlopowe nie zależy od sytuacji materialnej nauczyciela. Niezależnie od tego, czy zarabiasz dużo czy mało – jeśli jesteś zatrudniony w szkole, przysługuje ci określona kwota. Nie wyklucza to również możliwości otrzymania dodatkowych świadczeń, takich jak popularne „wczasy pod gruszą”.
Jedyny minus? Urlop bezpłatny pomniejsza należność, ale już np. urlop wypoczynkowy czy zwolnienie lekarskie nie mają wpływu na wypłatę.
Pedagodzy zadowoleni, rząd liczy punkty
Ten finansowy rekord wywołał euforię w środowisku oświaty – tym bardziej że przez lata nauczyciele narzekali na symboliczne dodatki wakacyjne. Wzrost kwoty o ponad 300 zł względem poprzedniego roku to potężny sygnał, że rząd – choćby częściowo – docenia ich rolę. To też chwytliwy punkt wizerunkowy na tle trwających dyskusji o statusie zawodowym nauczycieli.
Czy to jednorazowy gest, czy początek nowej polityki wobec oświaty? Wszystko wskazuje na to, że presja środowisk nauczycielskich zaczyna przynosić realne efekty. A pedagodzy już pytają: czy za rok padnie kolejny rekord? Jeśli trend się utrzyma, odpowiedź może być tylko jedna.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Ekspert ds. ekonomii i tematów społecznych. Kocha Warszawę i nowe technologie.