Koniec ery niezniszczalnych szklanek. Właściciel składa wniosek o upadłość
Smutna wiadomość dla wszystkich miłośników kultowych „przydymionych” szklanek do kawy czy herbaty. Francuska firma Duralex, producent niezwykle wytrzymałych naczyń ze szkła hartowanego, ogłosiła wniosek o upadłość. To koniec pewnej ery, bo ikony designu, które gościły w niezliczonych domach na całym świecie, wkrótce mogą przejść do historii.
Prawie 80 lat tradycji
Marka Duralex, założona w 1945 roku, zasłynęła z produkcji praktycznie niezniszczalnego szkła hartowanego. Charakterystyczne przydymione szklanki w odcieniu sepii stały się nie tylko codziennym wyposażeniem kuchni, ale i obiektem pożądania koneserów designu. Przez dekady Duralex był synonimem trwałości i ponadczasowego stylu.
Nie wytrzymali konkurencji
Niestety, nawet tak silna marka nie oparła się presji rynkowej. Głównym problemem okazała się konkurencja ze strony chińskich producentów, oferujących podobne wyroby w znacznie niższych cenach. Do tego doszły rosnące koszty produkcji, szczególnie energii, które w 2022 roku sięgały zawrotnych 2,5 mln euro miesięcznie. Nawet tymczasowe wstrzymanie produkcji nie pomogło odzyskać stabilności finansowej.
Rządowa pomoc to za mało
Sytuacja Duralexu stała się na tyle poważna, że zainterweniował francuski rząd, przyznając firmie 15 mln euro pożyczki. Dzięki temu udało się czasowo wznowić produkcję i przywrócić miejsca pracy. Niestety, nawet to wsparcie nie wystarczyło, by uratować firmę przed widmem upadłości.
Co dalej z marką?
Teraz Duralexem zajmie się sąd handlowy. Być może uda się znaleźć inwestora, który przejmie majątek firmy, w tym słynny piec szklarski, i zdecyduje się kontynuować produkcję. A może marka odrodzi się w nowej formie? Na razie pozostaje czekać na decyzję sądu.
Jedno jest pewne – jeśli Duralex zniknie z rynku, to będzie to koniec pewnej ery. Ery niezniszczalnych szklanek, które towarzyszyły nam przez dziesięciolecia. Wielu z nas z sentymentem wspomina rodzinne obiady czy spotkania z przyjaciółmi, gdzie zawsze królewały charakterystyczne „przydymione” szklanki. Smutno pomyśleć, że kolejne pokolenia mogą być pozbawione tej prostej, codziennej radości.
Miejmy nadzieję, że Duralex, nawet jeśli w zmienionej formie, przetrwa tę burzę. Bo niektóre rzeczy powinny pozostać niezmienne – tak jak hartowane szkło, które przeżyje nawet najgorszy dzień.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.