Koniec z tym świadczeniem? Seniorzy i osoby niepełnosprawne będą w szoku. Mogą stracić nawet kilka tysięcy zł miesięcznie
Rząd przyjął projekt ustawy o asystencji osobistej, ale za fasadą sukcesu kryje się poważny spór. Ministerstwo Finansów domaga się, żeby osoby korzystające z asystenta traciły część innych świadczeń. MRPiPS ostrzega przed naruszeniem praw nabytych i koniecznością zmiany setek tysięcy decyzji administracyjnych. Ostateczną decyzję ma podjąć Rada Ministrów.

Fot. Warszawa w Pigułce
Projekt ustawy o asystencji osobistej trafił na posiedzenie Rady Ministrów z poważnym problemem do rozstrzygnięcia. Resort finansów twierdzi, że nie uwzględniono wcześniejszych ustaleń roboczych. Chodzi o możliwość jednoczesnego korzystania z asystencji osobistej i pobierania innych świadczeń, takich jak świadczenie wspierające, w pełnej wysokości.
Ministerstwo Finansów argumentuje, że prowadzi to do kumulacji świadczeń oraz znacznego zwiększenia wydatków publicznych. Świadczenie wspierające może być przeznaczone na zakup usług wspomagających – w praktyce może finansować dokładnie te same działania, które ma zapewniać asystent osobisty zgodnie z projektowaną ustawą. Resort domaga się, aby beneficjent musiał wybrać jedno świadczenie w pełnej wysokości, podczas gdy drugie zostałoby obniżone, zmiarkowane lub proporcjonalne.
Ministerstwo Rodziny odpowiada i wskazuje fundamentalną różnicę
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie zgadza się z takim podejściem. Argumentuje, że świadczenie wspierające ma charakter pieniężny i jest przyznawane osobie z niepełnosprawnością na zasadzie uprawnienia indywidualnego. Jego beneficjent ma możliwość nie tylko zakupu usług wspomagających, ale również pokrycia wielu innych kosztów związanych z niepełnosprawnością.
Świadczenia pieniężne niwelują przeszkody związane z dodatkowymi potrzebami w zakresie leczenia, rehabilitacji czy niezbędnego sprzętu medycznego oraz technologii – likwidacji barier mieszkaniowych, architektonicznych, komunikacyjnych, technologicznych. Asystencja osobista z kolei znosi bariery w wykonywaniu codziennych czynności. To dwa różne obszary wsparcia.
Usługi asystencji osobistej mają formę świadczenia usługowego, finansowanego i organizowanego przez podmiot publiczny. Stanowią instrument o charakterze gwarantowanym, którego celem jest zapewnienie określonego standardu i minimalnego poziomu wsparcia niezależnie od sytuacji finansowej czy decyzji osoby uprawnionej. Osoba nie może sama zdecydować, że wydaje te pieniądze na coś innego – albo ma asystenta, albo go nie ma.
Zmiana decyzji administracyjnych może zająć nawet 2 lata
MRPiPS ostrzega przed praktycznymi konsekwencjami przyjęcia propozycji Ministerstwa Finansów. Może to prowadzić do zarzutów naruszenia ochrony praw nabytych – przyznanych już decyzją administracyjną przyznającą świadczenie wspierające. W praktyce oznaczałoby to konieczność zmiany wydanych decyzji administracyjnych dla wszystkich osób, które obecnie pobierają świadczenie wspierające i zdecydują się na skorzystanie z asystencji osobistej.
Zmiana decyzji to nie formalność zajmująca kilka dni. Procedura mogłaby zająć od kilku miesięcy do nawet dwóch lat, uwzględniając możliwość skorzystania z drogi sądowej. Każda osoba, której obniżono by świadczenie wspierające z powodu korzystania z asystencji, miałaby prawo odwołać się od takiej decyzji. Sądy administracyjne musiałyby rozpatrzyć dziesiątki, a może setki tysięcy spraw.
Resort rodziny podkreśla, że takie rozwiązanie w praktyce uderzyłoby w osoby z niepełnosprawnościami, które mają największe potrzeby wsparcia. To właśnie one najczęściej kwalifikują się jednocześnie do świadczenia wspierającego i do asystencji osobistej. Ministerstwo Finansów chce je postawić przed wyborem – albo pieniądze na leczenie i sprzęt, albo pomoc w codziennych czynnościach. Nie można mieć obu.
Jak będzie działać asystencja osobista w praktyce
Propozycja przygotowana w biurze pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych zakłada, że z usług osobistego asystenta będzie mogła bezpłatnie skorzystać osoba z niepełnosprawnością w wieku od 18 do 65 lat. Od 2030 roku program ma objąć również młodzież od 13 roku życia. Warunkiem jest uzyskanie co najmniej 80 punktów w skali potrzeby wsparcia.
Miesięczny wymiar godzin asystencji i zakres wsparcia mają być ustalane indywidualnie przez powołany do tego zespół. Dla osób w wieku 18-65 lat minimalna liczba godzin asystencji wyniesie 20, a maksymalnie docelowo 240 – w pierwszym roku jednak tylko 200, w drugim 220. Dla młodzieży w wieku 13-18 lat zakres będzie mniejszy – od 20 do maksymalnie 80 godzin miesięcznie.
Asystent to nie opiekun ani terapeuta, tylko partner w niezależnym funkcjonowaniu. Najważniejsza zasada brzmi: to użytkownik decyduje, w czym i kiedy potrzebuje pomocy. Asystent wspiera w codziennych czynnościach – poruszaniu się, zakupach, wyjściu do pracy, szkoły czy lekarza. Po odpowiednim przeszkoleniu może również pomagać w niektórych czynnościach medycznych, jak podawanie leków.
Świadczenie wspierające to nawet 3300 zł miesięcznie
Świadczenie wspierające kierowane jest do osób z niepełnosprawnościami, które ukończyły 18 lat i wynosi od 40 do 220 proc. aktualnej wysokości renty socjalnej. Obecnie renta socjalna wynosi około 1500 zł, więc maksymalna kwota świadczenia wspierającego to około 3300 zł miesięcznie.
Aby je otrzymać, należy najpierw uzyskać od wojewódzkiego zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności decyzję o ustaleniu poziomu potrzeby wsparcia. Wymagany poziom to od 70 do 100 punktów w skali potrzeby wsparcia. To oznacza osoby z najpoważniejszymi niepełnosprawnościami, wymagające stałej lub bardzo częstej pomocy w podstawowych czynnościach życiowych.
Ministerstwo Finansów twierdzi, że te pieniądze można przeznaczyć na te same cele co asystencja osobista – zakup usług wspomagających. W praktyce jednak osoby z niepełnosprawnościami wykorzystują świadczenie wspierające na znacznie szerszy zakres potrzeb – sprzęt rehabilitacyjny, wizyty lekarskie, leki, dostosowanie mieszkania do potrzeb osoby poruszającej się na wózku, zakup specjalistycznych urządzeń technologicznych ułatwiających komunikację.
Ustawa wejdzie w życie w 2027 roku, ale spór nie został rozstrzygnięty
Rada Ministrów przyjęła projekt we wtorek 28 października 2025 roku. Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2027 roku. Od tego dnia będzie można składać wnioski o ustalenie prawa do asystencji osobistej. Samo świadczenie usług asystenckich rozpocznie się od kwietnia 2027 roku.
Pytanie brzmi: w jakiej ostatecznej formie? Czy Ministerstwo Finansów przeforsuje swoje stanowisko i osoby z niepełnosprawnościami będą musiały wybierać między świadczeniem wspierającym a asystencją osobistą? Czy może resort rodziny obroni obecny kształt projektu, który pozwala na korzystanie z obu form wsparcia jednocześnie?
Z projektu skorzysta około 100 000 osób z niepełnosprawnościami, a pośrednio poprawi się jakość życia nawet pół miliona ich bliskich. Ustawa nie tylko wspiera osoby z niepełnosprawnościami, ale również otwiera nowe możliwości dla ich rodzin. Wielu opiekunów będzie mogło wrócić do pracy, rozwoju zawodowego i aktywności społecznej.
Praca asystenta wymaga dyspozycyjności i będzie odpowiednio płatna
Projekt przewiduje konkurencyjne wynagrodzenia dla asystentów osobistych. Mogą one przekraczać nawet 8000 zł brutto miesięcznie. To znacznie więcej niż średnie wynagrodzenie w sektorze opieki społecznej. Celem jest przyciągnięcie do zawodu najlepszych kandydatów i zapewnienie, że praca asystenta będzie atrakcyjna finansowo.
Wymaga to jednak bardzo wysokiej dyspozycyjności. Asystent musi być dostępny wtedy, gdy potrzebuje go osoba z niepełnosprawnością – nie zawsze w standardowych godzinach pracy. Może to oznaczać wczesne poranki, późne wieczory, weekendy. System ma funkcjonować elastycznie, dostosowując się do potrzeb użytkowników, a nie do wygody instytucji.
Osoby z niepełnosprawnościami zyskają prawo wyboru zarówno podmiotu świadczącego usługę – samorząd lub organizacja pozarządowa – jak i samego asystenta. Wsparcie będzie przyznawane na okres od roku do maksymalnie trzech lat. To zapewni stabilność i ciągłość opieki, co jest kluczowe dla budowania relacji między asystentem a osobą wspieraną.
Obecny system praktycznie nie istnieje poza programami czasowymi
Obecnie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapewnia usługi asystenckie jedynie w ramach tymczasowych programów kierowanych do samorządów i organizacji pozarządowych. Finansowanie pochodzi z Funduszu Solidarnościowego, ale programy są roczne – brakuje pewności i ciągłości wsparcia. Liczba godzin jest za mała, a dostępność zależy od decyzji lokalnych urzędów czy fundacji.
Brakuje systemowych regulacji, które zagwarantowałyby stały dostęp do asystencji każdej osobie z niepełnosprawnością, która jej potrzebuje. Efekt? Nierówności w dostępie do wsparcia w zależności od miejsca zamieszkania. Osoba z Warszawy może mieć szeroki dostęp do programów asystenckich, podczas gdy mieszkaniec małego miasta w Polsce wschodniej – żadnego.
Nowa ustawa ma zakończyć te nierówności i wprowadzić ramy prawne gwarantujące dostępność usług asystenckich dla wszystkich potrzebujących, niezależnie od miejsca zamieszkania czy decyzji lokalnych władz. System ma być jednolity w całym kraju, z jasnymi standardami jakości i finansowaniem z budżetu państwa, a nie z przypadkowych programów unijnych czy lokalnych inicjatyw.
Co może stracić osoba niepełnosprawna przez spór ministerstw
Załóżmy, że Ministerstwo Finansów przeforsuje swoje stanowisko. Osoba z niepełnosprawnością otrzymuje obecnie świadczenie wspierające w wysokości 3000 zł miesięcznie. Potrzebuje również asystenta osobistego przez 160 godzin miesięcznie. W obecnym kształcie projektu mogłaby mieć oba – i świadczenie pieniężne, i asystenta.
W wersji postulowanej przez MF musiałaby wybrać. Albo 3000 zł miesięcznie, za które sama kupuje różne usługi i sprzęt, ale bez gwarancji jakości i dostępności. Albo asystent osobisty, ale wtedy traci część lub całość świadczenia wspierającego. W praktyce oznacza to utratę pieniędzy na leczenie, rehabilitację, sprzęt medyczny.
Dla osoby z poważną niepełnosprawnością to wybór między złym a gorszym. Potrzebuje i pomocy w codziennych czynnościach, i pieniędzy na leczenie. Ministerstwo Finansów każe wybrać jedno. Argumentuje oszczędnościami w budżecie państwa. MRPiPS odpowiada, że to dwa różne rodzaje wsparcia, które się uzupełniają, a nie wykluczają.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.