Lewica proponuje dwa nowe podatki. Mają rozwiązać ważny problem

Lewica zaproponowała wprowadzenie nowego podatku. Celem jest ograniczenie spekulacji w obrocie mieszkaniami, działalności polegającej na kupowaniu nieruchomości z zamiarem szybkiej odsprzedaży za wyższą cenę, często po przeprowadzeniu remontu. Lewica podkreśla, że taka praktyka przyczynia się do wzrostu cen mieszkań, czyniąc je mniej dostępnymi dla przeciętnego obywatela.

Magdalena Biejat, wicemarszałkini Senatu z ramienia Lewicy, wyjaśnia, że choć projekt tarczy antyflippingowej nie rozwiąże wszystkich problemów rynku mieszkaniowego, ma stanowić odpowiedź na rosnący problem spekulacji. Biejat, która również kandyduje na prezydenta Warszawy, sugeruje, że warto rozważyć wprowadzenie podatku katastralnego, szczególnie od trzeciego mieszkania nabytego na cele inwestycyjne.

Ryszard Petru z koalicji Polska 2050 krytykuje pomysły, uznając je za szkodliwe dla całej gospodarki. Petru podkreśla, że działalność polegająca na „flipowaniu” nieruchomościami wiąże się z ryzykiem kapitałowym i ostrzega przed możliwością przenoszenia aktywności gospodarczych za granicę w przypadku wprowadzenia dodatkowych opodatkowań. Z kolei poseł Adrian Zandberg z Nowej Lewicy odpiera argumenty Petru, zauważając, że ryzyko kapitałowe nie jest samo w sobie uzasadnieniem dla działalności, która może mieć negatywne skutki dla społeczeństwa.

W kontekście tych dyskusji Lewica proponuje także ambitny plan budowy 300 tysięcy mieszkań na wynajem w przystępnych cenach, na który w pierwszym roku realizacji miałoby zostać przeznaczone 20 miliardów złotych. Pomysły te pokazują, że kwestia dostępności mieszkań i regulacji rynku nieruchomości pozostaje ważnym elementem debaty publicznej, mającym na celu zrównoważenie interesów inwestorów z potrzebami mieszkaniowymi obywateli.

Eksperci przyznają, że rynek wynajmu i tym samym wysoka cena mieszkań jest spowodowana wieloma czynnikami m.in. osobami, które nielegalnie je zamieszkują. Przez to wiele osób, które posiadają mieszkania nie chcą ich wynajmować. Problem ten dałoby się rozwiązać ustawowo poprzez wprowadzenia prawa o łatwiej eksmisji osób, które nielegalnie okupują lokale. Mimo to od wielu lat żaden rząd nie chce zająć się takimi przepisami.