Nowe przepisy szokują handlowców. Będą pustki na półkach?

Poselski projekt ustawy o sprzedaży detalicznej produktów lokalnych, który niebawem ma być procedowany w Sejmie, wzbudza sprzeciw Polskiej Izby Handlu (PIH). Organizacja, zrzeszająca ponad 30 tysięcy sklepów, hurtowni i firm usługowych, uważa, że proponowane przepisy naruszają unijną zasadę wolnego przepływu towarów i zagrażają łańcuchom dostaw.

Fot. Pixabay / Warszawa w Pigułce

Projekt zakłada, że każdy sklep, niezależnie od wielkości, będzie zobowiązany do sprzedaży produktów lokalnych, takich jak owoce, warzywa, mięso, mleko czy pieczywo. Produkty te mają stanowić co najmniej 2/3 danej kategorii w ciągu roku i pochodzić w pierwszej kolejności z powiatu i powiatów przyległych, następnie z województwa i województw sąsiednich, a w ostateczności z dalszych regionów. Autorzy projektu argumentują, że ma on na celu zapewnienie konsumentom dostępu do lokalnych produktów oraz zwiększenie udziału producentów rolnych w sprzedaży detalicznej.

Jednak PIH wskazuje na szereg zagrożeń związanych z odgórnym regulowaniem sprzedaży produktów lokalnych. Przede wszystkim, narzucanie sztywnych ram dotyczących wymaganego asortymentu na zróżnicowanym rynku handlu tworzy sztuczne progi. Ponadto, nawet mniejsze sklepy są zaopatrywane przez centra dystrybucyjne obejmujące zasięgiem kilka województw, więc indywidualizacja oferty na poziomie powiatu jest logistycznie niewykonalna. Nie wszędzie działają też producenci wszystkich wymienionych w projekcie kategorii produktów.

Izba kwestionuje również zgodność projektu z unijnymi zasadami wolnego przepływu towarów. Przypomina przypadek Rumunii, gdzie podobne regulacje, zobowiązujące sieci handlowe do stosowania „krótkiego łańcucha dystrybucji”, zostały uznane przez Komisję Europejską za naruszające zasady wolnej konkurencji. Po zakończeniu postępowania naruszeniowego, Rumunia wycofała się z tych przepisów w 2020 roku.

PIH podkreśla, że sama idea promowania produktów lokalnych jest słuszna i handlowcy już teraz chętnie współpracują z miejscowymi dostawcami, odpowiadając na potrzeby konsumentów. Jednak odgórne narzucanie sztywnych reguł może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Prezes PIH, Maciej Ptaszyński, zaznacza, że handlowcy pozytywnie oceniają dążenie do zwiększenia udziału lokalnych produktów na sklepowych półkach. Jednak wskazuje, że dzieje się to już teraz w sposób naturalny, w odpowiedzi na preferencje klientów, którzy doceniają wysoką jakość rodzimych artykułów.

Projekt „lokalnej półki” budzi więc poważne wątpliwości środowiska handlowego. Choć jego intencje mogą wydawać się słuszne, to sposób realizacji rodzi obawy o zgodność z prawem unijnym i zagrożenie dla sprawnego funkcjonowania łańcuchów dostaw. Warto zastanowić się, czy zamiast odgórnych nakazów, nie lepiej wspierać lokalnych producentów i promować ich wyroby w sposób bardziej elastyczny, dostosowany do realiów rynku.

Ostateczny kształt przepisów nie jest jeszcze przesądzony, ale głos Polskiej Izby Handlu z pewnością będzie ważnym punktem odniesienia w dalszych pracach legislacyjnych. Miejmy nadzieję, że uda się wypracować rozwiązania, które pogodzą ideę wspierania lokalnej produkcji z zasadami wolnego rynku i potrzebami wszystkich uczestników handlu detalicznego.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl