Podszedł do umierającego kota. „Głaskał dopóki nie odszedł”
Ta historia, choć bardzo smutna, przywraca wiarę w ludzi. Internauci podziwiają czyn młodego chłopaka, który jedyne co mógł w tej sytuacji zrobić, to nie dać zwierzakowi odejść w samotności.

Fot. Pixabay
Historia pochodzi z grupy Obywatele Ursynowa, a jej świadkiem była pewna młoda dziewczyna, która postanowiła podzielić się w nią w sieci.
Chłopaku z Poleczki, który wziąłeś na kolana umierającego kota głaszcząc go kiedy odchodził- jeśli faktycznie karma wraca- mam nadzieję, że będziesz zdrowy, bogaty i szczęśliwy!
10 min temu na przystanku poleczki w stronę wwa przez puławską przebiegał kot. Potrącił go samochód. Kierowca oczywiście wy***a i pojechał dalej. Nikt się nie zainteresował. Kot żył.
Poszedł po niego chłopak- około 22 lata, zwykły, ładnie ubrany, czekający na autobus chłopak. Wziął na kolana nie patrząc na to, umierający kot pobrudzi mu ubranie. Głaskał aż kot nie odszedł.
Nie wiem czy kiedykolwiek widziałam bardziej wzruszającą scenę, którą na pewno zapamiętam do końca życia. Dziękuję Ci za pokazanie mi ogromu bezinteresowności, miłości i zwykłej ludzkości. Niech Ci się wiedzie !
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.