Polskę czeka największy krach i załamanie w historii. Kryzysu nikt nie uniknie, można się już przygotowywać

Nowe prognozy Głównego Urzędu Statystycznego budzą niepokój ekspertów. To, co dzieje się z polską demografią, może oznaczać koniec Polski, jaką znamy. Dane są bezlitosne, a czas na działanie szybko się kończy.

Fot. Warszawa w Pigułce

Liczby, które opublikował GUS, przyprawiają o zawrót głowy. Do 2060 roku Polska może stracić 6,7 miliona mieszkańców. To więcej niż obecnie liczy łącznie pięć najmniejszych województw – opolskie, lubuskie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie. W skrajnym scenariuszu populacja może spaść nawet do 26,7 miliona osób.

Jak podaje GUS w najnowszej prognozie demograficznej, w 2060 roku w Polsce będzie mieszkało około 30,4 miliona osób w scenariuszu głównym. Dla porównania – w końcu 2023 roku było nas 37,6 miliona. To oznacza spadek o ponad 19 procent w ciągu niecałych 40 lat.

Demografia nie kłamie – młodych ubywa, starszych przybywa

Głównym powodem demograficznej katastrofy jest utrzymujący się od trzech dekad niski wskaźnik urodzeń. W 2024 roku różnica między liczbą zgonów a narodzin była rekordowo wysoka. Jak wynika z danych GUS, liczba urodzeń może spaść z obecnych około 300 tysięcy rocznie do zaledwie 225 tysięcy w 2060 roku.

Jednocześnie Polska starzeje się w błyskawicznym tempie. Według prognoz GUS osoby w wieku 65 lat i więcej będą stanowiły około 32 procent populacji w 2060 roku, wobec około 20 procent obecnie. To oznacza, że co trzeci Polak będzie emerytem.

Jak informuje portal Prawo.pl, mediana wieku ludności wyniesie ponad 50 lat, czyli o około 7 lat więcej niż obecnie. Połowa mieszkańców Polski będzie miała więcej niż pół wieku.

Młodzi uciekają za granicę

Trzecim elementem demograficznej bomby zegarowej jest emigracja. Coraz więcej młodych Polaków wyjeżdża za granicę w poszukiwaniu lepszych warunków życia i wyższych zarobków. To osłabia rynek pracy i jeszcze bardziej przyspiesza proces starzenia się społeczeństwa.

Problem jest szczególnie widoczny w niektórych regionach. Jak wynika z analiz GUS, największy spadek populacji dotknie województwa świętokrzyskie (minus 30,6 procent), lubelskie (minus 25,4 procent) i opolskie (minus 25,2 procent).

Jedynym regionem, który ma szansę na wzrost liczby ludności, jest warszawski stołeczny – tam prognozowany jest wzrost o około 95 tysięcy osób do 3,4 miliona mieszkańców.

Gospodarka na krawędzi załamania

Konsekwencje demograficzne będą miały dramatyczny wpływ na polską gospodarkę. Według prognoz GUS liczba ludności w wieku produkcyjnym spadnie z obecnych 21,7 miliona do około 15 milionów w 2060 roku. To oznacza ubytek ponad 6 milionów pracowników.

Jak podaje portal Biznes Interia, od 2052 roku na 100 osób w wieku produkcyjnym będzie przypadało ponad 100 osób w wieku nieprodukcyjnym. W 2060 roku ten wskaźnik wyniesie już 105 osób nieprodukcyjnych na 100 pracujących.

To oznacza, że coraz mniej ludzi będzie musiało utrzymywać coraz więcej emerytów i dzieci. Eksperci ostrzegają, że bez radykalnych reform system może się zawalić.

System emerytalny pod kreską

Starzejące się społeczeństwo to śmiertelne zagrożenie dla systemu emerytalnego. Coraz mniej pracujących będzie musiało finansować świadczenia dla rosnącej armii emerytów.

Jak informuje portal TVN24 Biznes, w 2025 roku współczynnik starości demograficznej wyniesie 20,9 procent, a w 2060 roku wzrośnie do 32,6 procent. Oznacza to, że udział najstarszych grup wiekowych w populacji niemal się podwoi.

Eksperci już dziś mówią o konieczności gruntownych reform systemu emerytalnego, w tym zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn oraz dostosowania wysokości świadczeń do demograficznych realiów.

Niektóre regiony wyludnią się dramatycznie

Kryzys demograficzny nie dotknie wszystkich regionów równomiernie. Jak wynika z analiz GUS, w województwach świętokrzyskim, lubelskim, opolskim, warmińsko-mazurskim i łódzkim populacja może spaść o 25-30 procent.

To oznacza praktyczne wyludnienie całych regionów. Portale Forsal.pl i Bankier.pl podają, że w tych województwach udział osób powyżej 65. roku życia będzie kształtować się na poziomie 36-40 procent populacji.

Najmniejsze straty poniosą regiony pomorski i mazowiecki, gdzie spadek populacji ma wynieść około 7-8 procent.

Co to oznacza dla ciebie?

Demograficzna katastrofa to nie abstrakcyjne liczby, ale konkretne konsekwencje dla każdego z nas. Jeśli masz dziś 30-40 lat, na emeryturę będziesz musiał pracować znacznie dłużej niż twoi rodzice. System emerytalny może nie być w stanie wypłacać obecnego poziomu świadczeń.

Twoje dzieci będą musiały konkurować o miejsca pracy z robotami i sztuczną inteligencją, bo tradycyjnych pracowników będzie coraz mniej. Jednocześnie będą obciążone utrzymywaniem rekordowej liczby emerytów.

Jeśli mieszkasz w jednym z zagrożonych wyludnieniem regionów, możesz spodziewać się zamykania szkół, szpitali i urzędów. Mniej mieszkańców oznacza mniejsze wpływy do budżetów samorządowych i gorsze usługi publiczne.

Wartość nieruchomości w wyludniających się regionach może dramatycznie spaść. Jednocześnie w aglomeracjach warszawskiej, krakowskiej czy trójmiejskiej ceny mogą jeszcze bardziej wzrosnąć przez koncentrację ludności.

Jeśli planujesz założenie rodziny, pamiętaj, że twoje dziecko będzie dorastać w kraju, gdzie młodzi ludzie będą mniejszością. To wpłynie na rynek pracy, system edukacji i całą strukturę społeczną.

Czy jeszcze można coś zrobić?

Eksperci są zgodni – bez natychmiastowych i radykalnych działań Polsce grozi demograficzna katastrofa. Potrzebne są kompleksowe reformy obejmujące politykę prorodzinną, system emerytalny i rynek pracy.

Kluczowe będzie zwiększenie wsparcia dla rodzin wielodzietnych, uelastycznienie rynku pracy dla rodziców oraz stworzenie warunków, które zatrzymają młodych ludzi w Polsce. Bez tych działań prognozy GUS mogą okazać się jeszcze bardziej pesymistyczne.

Czas na działanie szybko się kończy. Decyzje podjęte w najbliższych latach zadecydują o tym, czy Polska zdoła odwrócić demograficzny trend, czy będzie musiała zaakceptować status kraju o starzejącym się i kurczącym społeczeństwie.

Poprzednie prognozy demograficzne regularnie się sprawdzały. Jeśli obecne okażą się trafne, Polska za 35 lat będzie zupełnie innym krajem niż dziś.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl