Zwyrodnialec potrącił psa i odjechał. Rannemu zwierzęciu pomogła straż miejska
„Przed chwilą byłem świadkiem, jak samochód potrącił na ul. Puławskiej psa. Kierowca auta nawet się nie zatrzymał, nie udzielił psu pomocy” – zgłoszenie o takiej treści wpłynęło do straży miejskiej w sobotę przed godz. 16. Rannego kundelka strażnicy miejscy wyciągnęli z rowu melioracyjnego i zawieźli do najbliższej lecznicy.
Na miejsce zdarzenia natychmiast udali się strażnicy z Patrolu Eko. Tam czekała na nich osoba zgłaszająca – świadek zdarzenia.
„Okazało się, że kundelek po potrąceniu wpadł do rowu melioracyjnego i nie był w stanie wydostać się z niego o własnych siłach. Natychmiast wyciągnęliśmy go z pełnego wody rowu. Pies był ranny, przemoczony, wyziębiony. Zawinęliśmy go w koce i od razu zawieźliśmy do najbliższej lecznicy weterynaryjnej. Tam otrzymał doraźną, specjalistyczną pomoc. Okazało się, że oprócz licznych, ale niegroźnych obrażeń ma złamaną łapę” – relacjonuje st. insp. Robert Bielski z Referatu ds. Ekologicznych Straży Miejskiej m.st. Warszawy.
Po opatrzeniu psa przez lekarza weterynarii strażnicy miejscy przewieźli kundelka do schroniska „Na Paluchu”, gdzie będzie wracał do zdrowia.
„W związku z tym, że pozostawienie potrąconego zwierzęcia bez pomocy jest przestępstwem, o zdarzeniu poinformowaliśmy policję” – dodaje st. insp. Robert Bielski.
Straż Miejska m.st. Warszawy przypomina, że zgodnie z art. 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt kierowca, który potrącił zwierzę, ma obowiązek zapewnić zwierzęciu stosowną pomoc lub poinformować o zdarzeniu odpowiednie służby. Za pozostawienie rannego zwierzęcia bez pomocy grozi kara aresztu lub grzywny.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.