Premier skierowała list do kierowcy seicento
Premier Beata Szydło napisała list do kierowcy seicento, który brał udział w piątkowym wypadku kolumny rządowej – poinformowała PAP szefowa gabinetu premier Elżbieta Witek. Premier Szydło rozumie co musi przeżywać ten młody chłopak i jego rodzina – podkreśliła.
„Potwierdzam, że pani premier Beata Szydło wysłała w środę list do pana Sebastiana. Wokół wypadku i tego młodego człowieka jest duży szum medialny, pojawiają się próby upolityczniania sprawy. Pani premier, która jest matką dwóch synów, rozumie co musi przeżywać ten młody chłopak i jego rodzina” – powiedziała PAP Witek.
Jak zaznaczyła, premier Beata Szydło chce, żeby kierujący seicento młody chłopak „wiedział, że jako obywatele są równi wobec prawa, że w postępowaniu mają te same prawa i obowiązki”. „Pani premier nie dopuszcza myśli, że mogłoby być inaczej” – dodała.
PAP zapytała Witek o wypowiedzi polityków opozycji ws. wypadku. W środę konferencję w tej sprawie zorganizowali politycy PO. „Ta konferencja jest dowodem upolitycznienia sprawy i haniebnego wykorzystania wypadku” – podkreśliła Witek.
„Wypadkiem powinny zająć się organy do tego uprawnione, czyli policja, prokuratura, sąd, a także adwokat pana Sebastiana, natomiast nie powinni włączać się w tę sprawę politycy. A to robi niestety PO” – dodała.
Premier Beata Szydło w liście do kierowcy seicento, z którym w piątek w Oświęcimiu zderzyła się jej limuzyna podkreśliła, że z jej strony jest oczekiwanie, że ta sprawa będzie potraktowana jak każde inne takie zdarzenie. Jako obywatele przed organami sprawiedliwości jesteśmy równi – napisała szefowa rządu do 21-latka. List upubliczniła w środę po południu TVP Info.
„Postanowiłam zwrócić się do Pana bezpośrednio w tym liście ze względu na emocje powstałe wokół zdarzenia, które 10 lutego było naszym udziałem” – podkreśliła na wstępie swego listu szefowa rządu. Zwróciła uwagę, że „wypadek drogowy to zdarzenie, które zawsze jest splotem nieszczęśliwych okoliczności i nie da się go przewidzieć”. „Jednak ten wypadek, w którym my braliśmy udział, stał się sprawą polityczną, stąd towarzyszący mu szum medialny” – dodała.
Szydło przypomniała w liście, że ma synów w podobnym, do Sebastiana K. wieku. „I wyobrażam sobie co Pan i Pana bliscy teraz czujecie. Samo to zdarzenie jest przeżyciem trudnych i stresującym. W naszej sytuacji dodatkowo te emocje są potęgowane przez zainteresowanie sprawą opinii publicznej” – zauważyła premier.
„Rozumiem, że podświadomie może się Pan obawiać, że w związku z pełnioną przez mnie funkcją, w postępowaniu nie będziemy traktowani równo. Piszę do pana także, żeby zapewnić, że z mojej strony jest oczekiwanie, że ta sprawa będzie potraktowana jak każde inne takie zdarzenie” – podkreśliła Beata Szydło. Jak zapewniła, „wszystkie strony w prowadzonym postępowaniu mają te same prawa i obowiązki, a jako obywatele przed organami sprawiedliwości jesteśmy równi”. „Nie dopuszczam myśli, że mogłoby być inaczej” – zaznaczyła szefowa rządu.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
mp/Kurier PAP
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
