Sprzedajesz ubrania na Vinted lub OLX? Urząd Skarbowy dostał nowe narzędzie. Od stycznia posypią się wezwania dla „drobnych handlarzy”
Poświąteczne porządki, nietrafione prezenty i chęć dorobienia kilku złotych na „wietrzeniu szafy” – to narodowy sport Polaków na przełomie roku. Aplikacje sprzedażowe przeżywają właśnie oblężenie. Jednak w tym roku entuzjazm sprzedających może zostać brutalnie ostudzony przez urzędnicze pismo w skrzynce pocztowej. Rok 2026 to moment, w którym przepisy o raportowaniu sprzedaży w internecie (tzw. dyrektywa DAC7) wchodzą w fazę bezwzględnej egzekucji. Fiskus nie tylko zbiera dane, ale – dzięki nowym systemom analitycznym – zaczyna automatycznie typować do kontroli osoby, które z „okazjonalnej sprzedaży” uczyniły sobie stałe źródło dochodu, nie dzieląc się z państwem ani groszem.

Fot. Warszawa w Pigułce
Wielu użytkowników platform takich jak Vinted, OLX czy Allegro Lokalnie wciąż żyje w błogim przekonaniu, że sprzedaż „używanych rzeczy” jest strefą wolną od podatków i zainteresowania organów skarbowych. „Przecież to moje stare ubrania”, „Sprzedaję rzeczy po dziecku” – to najczęstsze tłumaczenia. O ile w przypadku faktycznej wyprzedaży majątku prywatnego po pół roku od zakupu jest to prawda, o tyle granica między wyprzedażą a niezarejestrowaną działalnością gospodarczą jest cienka i płynna. Od 1 stycznia 2026 roku to nie Ty będziesz decydować, gdzie ta granica leży. Zrobi to zaawansowany algorytm Krajowej Administracji Skarbowej, który właśnie otrzymał gigantyczną paczkę danych z platform sprzedażowych za cały miniony rok.
30 transakcji – magiczna liczba, która uruchamia lawinę
Mechanizm, który w pełni „zaskoczy” w styczniu 2026 roku, opiera się na automatycznym raportowaniu. Platformy e-commerce mają prawny obowiązek przesłać do Szefa KAS szczegółowy raport o każdym użytkowniku, który w ciągu roku kalendarzowego spełnił jeden z dwóch warunków:
- Dokonał 30 lub więcej transakcji sprzedaży.
- Łączna wartość jego sprzedaży przekroczyła 2000 euro (około 8600-9000 zł, w zależności od kursu).
Dla osoby, która aktywnie sprzedaje ubranka po niemowlaku (gdzie ceny są niskie, ale ilość sztuk ogromna), przekroczenie progu 30 transakcji to kwestia miesiąca, a nie roku. W momencie, gdy Twoje dane trafiają do urzędu, stajesz się „rekordem” w bazie analitycznej. System sprawdza, czy odprowadzasz podatki z działalności gospodarczej. Jeśli nie, a algorytm wykryje regularność wpływów i powtarzalność asortymentu, system wygeneruje wezwanie do złożenia wyjaśnień. W 2026 roku proces ten ma być w dużej mierze zautomatyzowany, co oznacza, że skala wezwań będzie nieporównywalnie większa niż w latach ubiegłych.
Pułapka „ciągłości” – kiedy szafa zamienia się w sklep?
Kluczowym problemem, z którym zderzą się Polacy w nadchodzących tygodniach, jest definicja działalności gospodarczej. Zgodnie z ustawą, działalnością jest praca zarobkowa wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły. Nie musisz mieć szyldu, biura ani magazynu. Wystarczy, że regularnie kupujesz rzeczy w lumpeksach, pierzesz je, robisz ładne zdjęcia i wystawiasz z marżą na Vinted.
Dla urzędnika skarbowego (i dla algorytmu) sytuacja, w której użytkownik tydzień w tydzień wystawia po 10 nowych ofert w podobnych rozmiarach i kategoriach, przestaje wyglądać na „wietrzenie szafy”. Wygląda na handel. A handel wymaga rejestracji (lub prowadzenia działalności nierejestrowanej, ale opodatkowanej PIT) oraz płacenia składek. Jeśli tego nie robisz, narażasz się na zarzut prowadzenia działalności w szarej strefie, co wiąże się z koniecznością zapłaty zaległego podatku dochodowego wraz z odsetkami oraz – co najbardziej bolesne – karą grzywny.
Masz paragony? Jeśli nie, masz problem
Osoby sprzedające własne rzeczy, które posiadają dłużej niż 6 miesięcy (licząc od końca miesiąca zakupu), są zwolnione z podatku dochodowego. To żelazna zasada, która chroni nas przed podwójnym opodatkowaniem. Jednak w zderzeniu z machiną urzędniczą w 2026 roku pojawia się problem dowodowy.
Gdy Skarbówka wezwie Cię do wyjaśnienia wpływów na konto w wysokości np. 15 000 zł z tytułu sprzedaży na Vinted w 2025 roku, to na Tobie spoczywa ciężar udowodnienia, że przedmioty te były Twoją własnością przez ponad pół roku. Czy trzymasz paragony za bluzki kupione w sieciówce dwa lata temu? Czy masz dowód zakupu wózka dziecięcego sprzed 3 lat? Większość Polaków wyrzuca paragony zaraz po upływie gwarancji.
Bez dokumentu zakupu, urzędnik może zakwestionować Twoją wersję wydarzeń. W skrajnym przypadku może uznać, że nabyłeś towar w celu odsprzedaży i nałożyć podatek od całej kwoty przychodu (nie dochodu!), bo nie będziesz w stanie udokumentować kosztów uzyskania przychodu (czyli ceny zakupu towaru).
„Flipping” ubraniowy na celowniku
Szczególną grupą, na którą polują nowe algorytmy KAS, są tzw. flipperzy modowi. To osoby (często bardzo młode), które polują na okazje – markowe buty czy torebki sprzedawane tanio przez nieświadomych użytkowników – by następnie sprzedać je na innej platformie (np. StockX czy Grailed) z dużym zyskiem. To klasyczny handel.
W 2026 roku, dzięki wymianie informacji między krajami UE (bo dyrektywa DAC7 jest ogólnoeuropejska), polski fiskus dowie się również o Twojej sprzedaży na zagranicznych platformach, jeśli jesteś rezydentem podatkowym w Polsce. Ukrywanie dochodów na zagranicznych kontach platform (np. Vinted Balance) nic nie da, bo platforma zaraportuje Twoje dane niezależnie od tego, czy wypłaciłeś pieniądze na konto bankowe, czy trzymasz je w wirtualnym portfelu.
Działalność nierejestrowana – ratunek czy pułapka?
Wielu sprzedawców broni się argumentem działalności nierejestrowanej. Faktycznie, w 2025 i 2026 roku można prowadzić drobny handel bez rejestracji firmy w CEIDG, jeśli miesięczny przychód nie przekracza 75% płacy minimalnej (co daje kwotę ponad 3000 zł miesięcznie). To legalne rozwiązanie.
Problem polega na tym, że działalność nierejestrowana nie zwalnia z podatku. Nadal musisz sumować zarobki, wpisywać je do specjalnej ewidencji i rozliczyć się w rocznym PIT-36. Wielu „internetowych handlarzy” o tym zapomina, myśląc, że „bez firmy” oznacza „bez podatku”. Nowe narzędzie skarbówki błyskawicznie wyłapie takich delikwentów. Jeśli algorytm zobaczy regularne wpływy, a w Twoim PIT rocznym rubryka „działalność nierejestrowana” będzie pusta – wezwanie masz jak w banku.
Co grozi za ukrywanie dochodów z Vinted?
Konsekwencje mogą być dotkliwe. Jeśli Urząd Skarbowy uzna, że Twoja sprzedaż nosiła znamiona działalności gospodarczej, wyliczy zaległy podatek (często wstecz za kilka lat, bo zobowiązania podatkowe przedawniają się dopiero po 5 latach). Do tego dojdą odsetki za zwłokę, które przy obecnych stawkach są bardzo wysokie.
To jednak nie koniec. Może zostać nałożony mandat karny skarbowy za nieujawnienie źródła przychodu lub niezłożenie deklaracji podatkowej. W przypadku większych kwot, sprawa może trafić do sądu. Warto też pamiętać o VAT – jeśli Twoje obroty były naprawdę duże (powyżej 200 tys. zł rocznie), możesz wpaść w obowiązek VAT-owski, co jest finansową katastrofą dla osoby sprzedającej używane rzeczy (bo VAT trzeba będzie zapłacić z własnej kieszeni).
Co to oznacza dla Ciebie?
Czy to oznacza koniec sprzedaży na Vinted? Absolutnie nie. Ale oznacza koniec beztroski. Jeśli chcesz uniknąć stresu w Nowym Roku, podejmij następujące kroki:
Pobierz raport sprzedaży: Większość platform (Vinted, OLX) udostępnia już zakładkę, w której możesz sprawdzić, ile dokładnie sprzedałeś w 2025 roku. Sprawdź, czy przekroczyłeś limit 30 transakcji lub 2000 euro.
Zrób rachunek sumienia: Zastanów się uczciwie – czy sprzedajesz tylko swoje stare rzeczy, czy może dokupujesz towar na handel? Jeśli to drugie – jak najszybciej ureguluj kwestie podatkowe (np. wykaż to jako działalność nierejestrowaną w nadchodzącym rozliczeniu PIT).
Gromadź dowody: Zacznij archiwizować dowody zakupu rzeczy, które planujesz sprzedać w przyszłości. Jeśli nie masz paragonów na stare rzeczy, przeszukaj e-maile z potwierdzeniami zamówień online lub wyciągi z karty. Zdjęcie datowane w telefonie, na którym Twoje dziecko nosi daną kurtkę 2 lata temu, też może być dowodem dla urzędnika, że przedmiot był w Twoim posiadaniu dłużej niż 6 miesięcy.
Nie panikuj na zapas: Sam fakt, że platforma wysłała raport o Tobie do KAS, nie oznacza automatycznej kary. To informacja. Jeśli Twoja sprzedaż jest czystą wyprzedażą majątku prywatnego po terminie 6 miesięcy, nie masz się czego obawiać – pod warunkiem, że w razie wezwania będziesz potrafił to logicznie wyjaśnić.
Rok 2026 w e-commerce to czas transparentności. Warto o tym pamiętać, klikając przycisk „Dodaj przedmiot”, by przyjemność ze sprzedaży nie zamieniła się w urzędniczy koszmar.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zawodowo interesuje się prawem i ekonomią.