Szok w Karkonoszach! Turystka w samej bieliźnie straciła przytomność przy –16°C

Niemiecka turystka próbowała „morsowania na sucho” pod Śnieżką i w kilka minut doprowadziła swój organizm do skrajnego wychłodzenia. Przy odczuwalnej temperaturze –16°C 60-latka straciła przytomność i trafiła do szpitala, a jej akcja ratunkowa była walką z czasem.

Fot. Warszawa w Pigułce

Morsowanie „na sucho” o krok od tragedii. 60-letnia turystka z Niemiec straciła przytomność w Karkonoszach

W Karkonoszach doszło do groźnego zdarzenia, które mogło zakończyć się tragicznie. Niemiecka turystka próbowała tzw. morsowania „na sucho”, czyli przebywania na mrozie w samej bieliźnie lub lekkim ubraniu. Źle oceniła jednak warunki panujące w górach. Chwilę później ratownicy walczyli o jej życie, a kobieta w głębokiej hipotermii była nieprzytomna i wymagała natychmiastowej ewakuacji.

Sytuacja rozegrała się w rejonie Śląskiego Domu pod Śnieżką. 60-latka postanowiła podjąć wyjątkowo ryzykowną próbę hartowania organizmu, nie uwzględniając realnego zagrożenia, jakie stwarzała panująca w górach aura. W chwili zdarzenia wiał silny, przenikliwy wiatr, wilgotność była bardzo wysoka, a temperatura wynosiła około –5°C. Jednak z powodu wiatru odczuwalna temperatura spadała nawet do –16°C. W takich warunkach ciało wyziębia się błyskawicznie – nawet osoby przygotowane mogą mieć problem z utrzymaniem ciepła.

Gdy kobieta straciła przytomność, na miejsce natychmiast ruszyły dwie załogi ratowników górskich z Pecu pod Śnieżką i Ratownictwa Medycznego z Temnego Dolu. Do akcji przyłączyli się również polscy ratownicy. 60-latka była skrajnie wychłodzona – temperatura jej ciała spadła do 28°C, co oznacza głęboką hipotermię. To stan bezpośrednio zagrażający życiu, wymagający natychmiastowej pomocy.

Ratownicy zabezpieczyli kobietę, przygotowali do transportu i sprowadzili do doliny. Tam czekał już śmigłowiec, który zabrał ją do szpitala na pilne leczenie. Lekarze podkreślają, że gdyby pomoc przyszła później, skutki mogły być dramatyczne.

Górskie służby alarmują, że moda na morsowanie „na sucho” zaczyna przyciągać coraz więcej osób, ale jest to jedna z najbardziej niebezpiecznych form hartowania – zwłaszcza w górach, gdzie pogoda zmienia się gwałtownie, a temperatura odczuwalna bywa znacznie niższa, niż pokazują wskazania termometru. Ratownicy przypominają, że każdą taką aktywność trzeba planować rozsądnie, mieć odpowiednie zabezpieczenie i znać granice własnego organizmu.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl