"W Nadarzynie porywają ludzi dla narządów"? Policja: nic takiego nie miało miejsca!
Na jednym z Facebookowych profili pojawiła się informacja, która szybko obiegła sieć społecznościową i jest wielokrotnie powielana (pisownia oryginalna)
„W UBIEGŁĄ SOBOTĘ W NADARZYNIE PORWALI MOJEJ SIOSTRY ZNAJOMĄ . KOBIETA POJECHAŁA Z MĘŻEM I DZIECKIEM NA ZAKUPY – MĄŻ ZOSTAŁ W SAMOCHODZIE Z DZIECKIEM ONA MIAŁA TYLKO NA CHWILE IŚĆ. PO PÓŁ GODZINY MĄŻ ZACZĄŁ SIĘ NIEPOKOIĆ I DZWONIĆ DO ŻONY LECZ TELEFON WYŁĄCZONY.
SPANIKOWANY ZADZWONIŁ NA POLICJĘ POLICJA PRZYJECHAŁA NATYCHMIAST Z PSAMI ( WIDOCZNIE NIE PIERWSZA TAKA SYTUACJA ).
PSY OBWĄCHAŁY RZECZY KOBIETY I DOTARLI DO JEDNEGO Z BOKSÓW GDZIE – KOBIETA TA BYŁA JUŻ UŚPIONA, ZAPAKOWANA W KARTONIE TO DALSZEGO TRANSPORTU podejrzewają iż po prostu miała być sprzedana do agencji za granicą albo do przeszczepu narządów…. W OSTATNIM CZASIE GINIE DUŻO MŁODYCH DZIEWCZYN… LUDZI I ŚLAD PO NICH GINIE… to wiecie już co się z nimi dzieje… Wystarczy, że dziewczyna idzie na zakupy na bazarek czy takiego maximusa- przymierza ubranie nagle zostaje uśpiona. TO MOGŁA BYĆ KAŻDA Z NAS….”
Policja w Pruszkowie, która odpowiada za pilnowanie porządku w Nadarzynie jest zdziwiona całą sytuacją:
„Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia dotyczącego takiej sprawy” – mówi Pani komendant Dorota Nowak – „Nie mamy również psów tropiących w naszej komendzie, tym bardziej dziwi nas ta sytuacja”.
Nie mniej zdziwiona jest dyrekcja Maximus. W biurze zarządu usłyszeliśmy:
„Od soboty zgłaszają się do nas ludzie z pytaniami na temat tej sytuacji. Jesteśmy zdziwieni. Na terenie obiektu jest ochrona, która ma obowiązek zgłaszania wszystkich podobnych przypadków oraz przyjazdów policji. Nie dostaliśmy podobnego zgłoszenia. Jak najszybciej chcemy wyjaśnić tę sprawę”
Sprawa wygląda dziwnie, ponieważ działania policji zawsze są jawne. Skoro policja nie miała podobnego zgłoszenia, stawia to pod znakiem zapytania wiarygodność informacji o porwaniu.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.