Wiertarka, odchody zwierząt i śmierdzące buty. Jakie problemy z sąsiadami mają warszawiacy?

Ostatnio opublikowaliśmy historię pewnej mieszkanki, która skarżyła się na sąsiada i pytała co można z tym zrobić. Od kilku miesięcy mężczyzna non-stop wiercił wiertarką w swoim mieszkaniu, nikomu nie otwierał, a gdy zbliżała się cisza nocna po prostu przestawał. To jednak nie są jedyne problemy warszawiaków. Na naszej grupie dyskusyjnej, występowały jeszcze inne problemy.

Na balkonie ciągle stoi „osiedlowy monitoring”, sąsiedzi wymieniają się kartkami wywieszanymi przy windach, a pies z mieszkania obok upodobał sobie akurat Twoją wycieraczkę na załatwianie swoich potrzeb?

Jeżeli tak należysz do grupy ludzi, którzy mają piekielnych sąsiadów. Na jakie rzeczy uskarżają się nasi Czytelnicy?

„Ciagle ktos cos remontuje . Mam upierdliwa jedna sąsiadke ( niepelnosprawna umyslowo) wali drzwiami, drze dziob na balkonie, pies potrafi komus narobic na wycieraczke lub przed klatka, ale ona nie sprzatnie.Wynosi worki ze smieciami czy z butelkami to je ciagnie,po schodach ,posprzata ale jak kot po plocie ostatnio szkla leżaly”.

„U siostry w bloku problemem są buty zostawia w na zewnątrz no smród jak…. Koszmar jak tak można”

„U mnie sąsiedzi też zostawiają buty na zewnątrz. Przynajmniej nie są śmierdzące, jak śmieci innych sąsiadów z naszego piętra. Całe szczęście, że nie wystawiają ich zbyt często. A do butów włożyłabym choinkę zapachową i robiłabym to za każdym razem, może ktoś zrozumiałby aluzję”.

„Na Targowej jeden sąsiad wierci non stop. Już się śmiejemy, że chyba wywiercił całą powierzchnię. Tacy maniacy remontów istnieją i wcale nie tak łatwo pozbyć się problemu”.